Przejdź do treści

 

RECENZJA

„W przemyśle trzeciej fali najważniejsze narzędzia pracy najemnej nie stoją już w fabrykach, ani w rzemieślniczych warsztatach. Najważniejsze narzędzia są teraz w ludzkich mózgach. Ludzie codziennie przynoszą je do pracy i po godzinach zabierają do domu”.

 

To zdanie, przeczytane w wywiadzie jakiego udzielił Alvin Toffler Jackowi Żakowskiemu w Gazecie Wyborczej, zainteresowało mnie na tyle, że postanowiłam bliżej poznać autora tej sentencji.

Alvin Toffler uznawany jest za najbardziej znanego współczesnego futurologa. Mieszka w Los Angeles. Przeprowadził się tam z Nowego Jorku tylko dlatego, by być w miejscu, gdzie jego zdaniem znajduje się „strefa przyszłości”. Ma w tej chwili 73 lata. Sprzedaje swoje książki w kilkunastomilionowych nakładach. Najsłynniejsze pozycje to „Szok przyszłości” i „Trzecia fala”.

 

„Akcje Microsoftu nie oznaczają udziału w jakiejś materialnej własności. Są tylko symbolem. W tym sensie Microsoft- korporacja większa dziś niż General Motors- praktycznie nic nie ma. Jego kapitał znajduje się w mózgach zatrudnionych tam ludzi.”

 

To jest również zdanie ze wspomnianego wywiadu. Po nim pozbyłam się wszelkiej wątpliwości, czy warto sięgnąć po „Trzecią falę” i rozpoczęłam czytanie.

Toffler w bardzo ciekawy sposób dostrzegł i opisał proces zmian jakie według niego zachodzą na świecie. Podzielił je na trzy fale. Obecnie znajdujemy się u progu trzeciej z nich, która stawia pod znakiem zapytania wartość i zasadność „starych stosunków”, zachowań im towarzyszącym, struktur. Trzecia fala kwestionuje dotychczasowy sposób życia.

Co Toffler rozumie jako „stare stosunki” ?

Aby odpowiedzieć na to pytanie należy poznać jego pogląd na wszystkie fale.

Rewolucja rolnicza, to pierwsza z nich. Miała ona swój początek około 10 000 lat temu. Ludzie przechodzili wówczas do osiadłego trybu życia, tworząc nową kulturę. Tak jak dotychczas żyli oni w niewielkich grupach wędrownych, tak teraz zaczęli tworzyć osady, pola uprawne itp. Podstawową działalnością człowieka stało się rolnictwo. Wcześniej ludzie trudnili się myślistwem, zbieractwem lub pasterstwem. Teraz bez konieczności przemieszczania się mogli oni przeżyć, chociaż poziom życia nadal pozostawiał wiele do życzenia. W tej epoce chłopi nie odczuwali potrzeby unowocześniania technologii. Nie interesowało ich też podnoszenie wydajności. Byli zadowoleni, że efekt pracy zaspokaja ich potrzeby oraz starcza na daninę dla panów feudalnych.

Druga fala, zwana inaczej epoka przemysłową, pojawiła się dopiero pod koniec wieku siedemnastego. Toffler uznaje za jej początek rewolucję przemysłową w Anglii. Rozpoczęła się industrializacja. Powstały dwie grupy społeczne: chłopi i robotnicy, którzy zaczęli być od siebie zależni. Gwałtownie rosła stopa życiowa, gdyż lawinowo powstające fabryki wraz z gwałtownym rozwojem rynku spowodowały znaczny wzrost zamożności właścicieli i robotników (w porównaniu z poprzednią epoką). Pojawienie się wielkich zakładów zmusiło ich właścicieli do rozpoczęcia studiów nad organizacją i zarządzaniem. Toffler do najważniejszych cech społeczeństwa industrialnego zalicza:

  1. Standaryzację
  2. Specjalizację
  3. Synchronizację
  4. Koncentrację
  5. Maksymalizację
  6. Centralizację

 

Większość z tych zasad nadal w różnych stopniach funkcjonuje w otaczającym nas świecie, co według Tofflera powoduje zaburzenia w wielu organizacjach, zakładach i sposobie życia ludzi.

W ten sposób doszliśmy do teraźniejszości, do „trzeciej fali”, gdzie głównym czynnikiem wytwórczości i władzy człowieka stała się wymiana informacji. Według autora widać ją na każdym kroku: w gospodarce, w armii, sposobach komunikowania się itp. Ponieważ epoka ta stanowi fazę przejściową, jej najbardziej trwałą cechą staje się tymczasowość. Dotyczy ona wszystkiego: związków międzyludzkich, informatyki, technologii, ekonomii, pracy, a nawet systemów wiary. Codziennie pojawiają się nowe produkty, lepsze i tańsze. Dzieła sztuki są ulotne w sensie materialnym i po obejrzeniu często znikają. Koncepcje, nowe i rewolucyjne, już za kilka dni są kwestionowane i zamieniane nowszymi. W związku z tym koncepcyjne myślenie i dostosowywanie się do ciągłych zmian jest dla ludzi sprawa najważniejszą.

Tworzy się obraz chaosu i niepewności. Jednak pojawienie się trzeciej fali niesie także pozytywne wartości. Konieczność nawiązywania nowych kontaktów uczy szacunku i ułatwia komunikowanie się, rezygnacja z przywiązania do przedmiotów może w dłuższej perspektywie doprowadzić do upadku materializmu. Nowe idee uczą tolerancji.

Również w przemyśle, technologiach i informatyce trzecia fala powoduje, że uczestniczymy w narodzinach nowej cywilizacji. Tam gdzie głównym motorem zmian i postępu stała się wymiana informacji obserwujemy zmianę rytmu, struktury i treści życia. Jest to widoczne wszędzie: na rynkach finansowych, w CNN, w armii itp. Cały kapitał trzeciej fali znajduje się w mózgach.

Przedstawiłam pokrótce treść książki, teraz czas na moje opinie.

 

Książkę czyta się jednym tchem. Mimo, iż nie jest ani romansem, ani kryminałem stanowi bardzo interesującą i zajmującą lekturę. Alvin Toffler w „Trzeciej fali” przeszedł od obserwacji do przedstawiania prognostycznych wizji. Zdumiewające jest jak wiele z jego hipotez ma potwierdzenie w świecie rzeczywistym. Autor, po raz kolejny, udowodnił, że nie tworzy science fiction, lecz rzetelnie analizuje rzeczywistość i potrafi, podpierając się wielką wiedzą, dokonać trafnej prognozy przyszłości.

Aby to udowodnić sądzę, że warto będzie zacytować w tym miejscu innego amerykańskiego zwolennika „trzeciej fali” Newta Gingricha, który uczestnicząc, jako kongresmen, w konsultacjach dotyczących konstruowania modelu bitwy powietrzno-lądowej powiedział:

 

W roku 1991 świat po raz pierwszy ujrzał starcie militarnego systemu trzeciej fali z przestarzałą machiną wojskową drugiej fali. „Pustynna burza” doprowadziła do jednostronnego zniszczenia sił irackich przez Amerykanów i ich sojuszników w dużej mierze dlatego, ze systemy trzeciej fali ukazały swa nieporównana wyższość. Skonstruowane na modelu drugiej fali, skomplikowane systemy obrony przeciwlotniczej okazały się bezużyteczne w obliczu niewidocznych machin trzeciej fali”.

 

Moim zdaniem Toffler słusznie uznał, że przepływ i wymiana informacji stały się naczelnym czynnikiem wytwórczości i władzy człowieka.

Niezależnie od wpływu trzeciej fali na gospodarkę, politykę i armię, myślę, że może ona też wywrzeć wielki wpływ na nasze życie codzienne. Moje też. Dzięki przeczytaniu tej książki zostałam zachęcona do tego, aby zaczerpnąć oddech i zacząć współtworzyć trzecią falę. Myślę, że gdyby wszyscy moi rówieśnicy zagłębili się w rozważania autora, podkreślili najbardziej istotne dla siebie fragmenty, rozejrzeli się za pokrewnymi duszami i wspólnie z nimi podjęli działania, na razie na małą skalę, to za kilka lat bylibyśmy zdumieni jak wiele udało nam się osiągnąć.

Czytajcie „Trzecia falę”. Czytajcie Tofflera. Naprawdę warto.

Kategoria