Przejdź do treści

PRZYCZYNY FASZYZMU WE WŁOSZECH

Trudności ekonomiczne

W ciągu pierwszych dwu lat po zakończeniu I wojny światowej znacznie zaostrzyła się sytuacja wewnętrzna we Włoszech, które znalazły się na progu rewolucji. Kryzys dotychczasowej struktury politycznej państwa zbiegł się z gwałtownie pogorszającymi się warunkami ekonomicznymi. Następowała szybka radykalizacja nastrojów w społeczeństwie, dotkliwie odczuwającym skutki wysiłku wojennego. Głęboki wpływ na jego podstawy miały wydarzenia w Rosji. Wprowadzane tam dzięki Rewolucji Październikowej zmiany wywoływały entuzjazm jednych, obawy zaś innych warstw i grup. Toteż niektórzy historycy mówią o wytworzeniu się wówczas sytuacji rewolucyjnej we Włoszech.

Szybki wzrost produkcji na cele wojenne w czasie wojny, związana z nim koncentracja kapitału, przy jednoczesnym zwiększeniu się wyzysku proletariatu, stworzyły skomplikowaną sytuację przy przejściu na tory gospodarki pokojowej. Podwoiła się wydajność stoczni. Włochy stały się jedną z wielkich potęg przemysłowych świata. Rozwój ten jednak nie był zrównoważony we wszystkich dziedzinach i miał charakter tymczasowy. Gdy przyszło zmniejszyć produkcję na cele państwowe oraz wojskowe i nastawić się na zaspokajanie potrzeb pokojowych, słabości przemysłu włoskiego ujawniły się w całej rozciągłości.

Swobodę manewru ekonomicznego utrudniało olbrzymie zadłużenie kraju, które wzrastało wskutek niekorzystnego układu stosunków handlowych w latach powojennych. Szczególnie dotkliwe było zadłużenie na rzecz Stanów Zjednoczonych – wynosiło ono wtedy 1,5 mld dolarów. Zahamowanie tego procesu uniemożliwiała sytuacja żywnościowa kraju. W toku wojny bowiem pogłębił się niedobór produkcji rolnej. Brak żywności, zadłużenie państwa, niekorzystny bilans stosunków handlowych prowadziły do szybkiego wzrostu inflacji. Włochy były typowym krajem, który przeszedł wojnę, i w którym zaistniał brak równowagi między popytem a podażą. Wiązał się z tym spadek wartości lira, następujący systematycznie od 1914 r. Szczytowy jego moment przypadł na 1920 r., kiedy wartość dolara w stosunku do lira podniosła się dwukrotnie.

W tych warunkach, gdy przemysł pogrążał się w zastoju, przyzwyczajeni do opieki państwa przedsiębiorcy przemysłowi i bankierzy nie zawsze zdołali skutecznie przeciwstawiać się narastającym trudnościom. Mnożyły się upadłości, które obejmowały nawet duże towarzystwa. Zaostrzyła się bezwzględna rywalizacja potęg przemysłowych, które usiłowały podporządkować sobie kapitał bankowy.

Niepowodzenia produkcyjne i trudności sytuacji finansowej obciążyły w znacznym stopniu masy pracujące. Gdy ceny wzrosły sześciokrotnie, płace w tym samym czasie podniosły się tylko dwukrotnie. Toteż tylko spekulanci, którzy wzbogacili się niepomiernie na wojnie, „rekiny” – jak ich nazywano – żyli w luksusie. Większość ludności z trudem wegetowała. Fatalna sytuacja była na rynku pracy. Wynikało to nie tylko z ograniczenia produkcji przemysłowej czy przestawienia jej na nowe tory, ale także ze zwiększania się liczby poszukujących pracy wskutek demobilizacji. Między zwolnionymi wielu było oficerów i podoficerów, którzy musieli teraz zadowalać się niższymi stanowiskami czy zasiłkami. Wśród zdemobilizowanych żołnierzy szczególnie niezadowoloną grupę stanowili chłopi, którym w trudnych chwilach wojny władze obiecywały przydziały ziemi. Po zwycięstwie o tych obietnicach zapomniano lub ograniczono ich realizację do minimalnych rozmiarów. Toteż właśnie z tych kół kombatantów miały się wyłonić najbardziej zdesperowane grupy.

 Rozwój ruchów masowych

Po zakończeniu wojny powszechne zresztą było przeświadczenie, że we Włoszech konieczne są zmiany. Nie mogła u steru pozostawać stara elita władzy, składająca się w większości z konserwatystów, odpowiedzialnych za przebieg i wyniki wojny: trzeba było uzdrowić gospodarkę, a przez to poprawić stosunki między poszczególnymi warstwami społecznymi i ich położenie. Wysuwano różne, w niejednym rozbieżne koncepcje wyjścia z tego kryzysu. Można je sprowadzić do trzech tendencji. Pierwsza zakładała demokratyczną reformę państwa włoskiego, która by przywróciła zaufanie ludności do władzy i pozwoliła na stabilizację gospodarczą. Druga nawiązywała do wzorów rosyjskich i postulowała całkowite przekształcenie instytucji państwowych i struktury społecznej przy przejęciu władzy przez proletariat. Wreszcie zwolennicy trzeciego rozwiązania opowiadali się za rządami autorytarnymi, które uniemożliwiłyby rewolucję społeczną. Tendencje te znalazły odbicie w działalności Włoskiej Partii Ludowej, w rozwoju ruchu socjalistycznego oraz w powstaniu faszyzmu.

Włoska Partia Ludowa (Partito Popolare Italiano), której członków nazywano popolarami, była stronnictwem politycznym katolików. Stronnictwo popolarów powstało na gruncie demokratycznych tradycji wśród włoskich katolików. Niemniej związała się z nimi także grupa arystokratyczna, która w żywym udziale katolików w życiu politycznym Włoch widziała środek zabezpieczający przed groźbą rewolucji społecznej. Program zakładał koncepcję organiczną społeczeństwa, bronił solidaryzmu społecznego przeciwko teorii walki klas, opowiadał się za utrzymaniem własności prywatnej. Popolarzy nie byli jeszcze na tyle silni, by sami mogli ująć władzę w swoje ręce, tymczasem sytuacja w kraju wymagała porozumienia z ugrupowaniami liberalnymi i demokratycznymi. Z popolarami związane były też katolickie „białe” związki zawodowe.

Włoska Partia Socjalistyczna stała się po wojnie partią masową. Jej krytyczna postawa wobec działań wojennych zyskała jej poparcie w tej części społeczeństwa, którą wojna dotknęła najmocniej. Ze względu na te metody walki politycznej i dobrą organizację partia ta stanowiła najpoważniejszą siłę polityczną we Włoszech i miała największe możliwości skutecznego sięgnięcia po władzę. Słabą stroną Włoskiej Partii Socjalistycznej był nadmierny werbalizm przy niedostatecznej umiejętności kierowania żywiołowym ruchem robotników i chłopów, przeciwko istniejącemu systemowi. Również wewnętrzne rozbicie ograniczało skuteczność działanie w decydujących momentach. Istniały bowiem w Partii Socjalistycznej aż trzy kierunki o różnych programach. Najbardziej skrajny reprezentowali absencjoniści, którzy wypowiadali się przeciwko udziałom w życiu parlamentarnym Włoch i domagali się kroków rewolucyjnych. Kierunek ten reprezentował przede wszystkim działacz neapolitański Amadeo Bordiga i pismo „Il Soviet”. Stosunkowo bliscy temu kierunkowi byli tzw. maksymaliści, którzy już w nazwie starali się upodobnić do bolszewików. Postulowali oni również obalenie rządów burżuazji i dyktaturę proletariatu, nie odrzucali jednak wykorzystania możliwości parlamentarnych. Z tym kierunkiem związany był naczelny organ Partii „Avanti” i sekretarz generalny Constantino Lazzari, a także grupa parlamentarzystów socjalistycznych. Reformiści opowiadali się za powolnym przekształceniem państwa na drodze reform i nie wykluczali współdziałania z innymi partiami politycznymi. Z tego powodu byli przez maksymalistów uważani przesadnie za „zdrajców” sprawy robotniczej. Tymczasem sami maksymaliści swym nieprzejednaniem i schematyzmem w naśladowaniu poczynań rosyjskich utrudniali zdobycie przez socjalistów szerszego poparcia w społeczeństwie.

Ograniczenie strukturalne i rywalizacja między socjalistami a popolarami ułatwiały rozwój ruchu faszystowskiego.

HISTORIA ROZWOJU FASZYZMU WŁOSKIEGO

Narodziny faszyzmu

Ruch faszystowski nie czuł się nadmiernie związani z założeniami programowymi socjalistów i popolarów, ani nie miewał skrupułów co do środków, za pomocą których mógłby osiągnąć swe cele. Ruch ten wykorzystywał niezadowolenie kombatantów, którzy w czasie wojny znaleźli się w okopach, a później stracili wiarę, że ich ofiarność przyczyni się do jakichkolwiek pozytywnych zmian we Włoszech i na całym świecie. Od powiązań z socjalizmem odsuwało większość z nich niechętne wobec uczestników wojny stanowisko Włoskiej Partii Socjalistycznej, która obarczała ich odpowiedzialnością za przelew krwi i wzbogacenie się kapitałów. Ponieważ i ogół społeczeństwa traktował ich bez entuzjazmu, znaleźli się jakby poza nimi i niezbędne wydawały się organizacje, które wzmocniłyby ich pozycję. Pierwsze tego typu związki powstały już w czasie wojny pod wpływem Caporetto. Zaczęto wtedy tworzyć grupy bojowe, tzw. squadri, zwane bandami „wykonawców kary”, i związki fasci, które miały ułatwić mobilizację narodu. Po ogłoszeniu rozejmu zaczęły powstawać organizacje jednoczące kombatantów. W styczniu 1919 r. założono stowarzyszenie obejmujące żołnierzy wyborowych oddziałów szturmowych (Arditi). W maju podpalono budynek redakcji „Avanti”, wobec czego na wezwanie socjalistów wybuchł strajk generalny, a później potężne strajki wstrząsały Włochami co kilka miesięcy. W czerwcu utworzone zostało Narodowe Stowarzyszenie Kombatantów. Uczestniczyli w nim także niektórzy politycy, co nie przeszkadzało temu, że Stowarzyszenie to zgłaszało całkowity brak zaufania jakichkolwiek istniejących poprzednio organizacji politycznych: „Zorganizowani i niezależni sami poprowadzimy naszą politykę” . W Stowarzyszeniu błąkały się pogłosy mazzinizmu, silne było oddziaływanie założeń nacjonalistycznych, brakowało jednak klarownej ideologii. Niemniej byli żołnierze kierowali się pewnym poczuciem wyższości wobec tych wszystkich, którzy nie przeszli twardej szkoły wojennej i uważali, że poniesione ofiary dają im specjalne uprawnienia do decydowania o losach państwa.

Podstawy te usiłował zdyskontować dla siebie znajdujący się wówczas na marginesie włoskiego życia politycznego Benito Mussolini.

 

Usunięty z Włoskiej Partii Socjalistycznej, nie zaprzestał radykalnej demagogii. Przez ten rok znajdował się w wojsku, przy czym ranny w czasie ćwiczeń, powrócił do działalności dziennikarskiej. Wydawany przez siebie „Popolo d’Italia” nazywał jeszcze początkowo dziennikiem socjalistycznym, dopiero od sierpnia 1918 r. zmienił tę nazwę na dziennik kombatantów i wytwórców, co podkreślało nowych adresatów. Mussolini był utalentowanym oratorem, co ułatwiało mu pozyskiwanie zwolenników; był również poczytnym dziennikarzem. Miał przy tym wyraźne zdolności polityczne, dobre wyczucie chwili i brak skrupułów. Jak przystało na demagoga, Mussolini nie krępował się zbytnio głoszonymi hasłami ideologicznymi. Uważał za dopuszczalne wszelkie wolty, byleby zapewniły mu końcowy sukces. W „Popolo d”Italia” można też było spotkać jak najbardziej sprzeczne wypowiedzi odnoszące się zarówno do stosunków wewnętrznych, jak i polityki międzynarodowej. Mussolini głosił, że demokracja parlamentarna jest przeżytkiem, jest: „złośliwym wrzodem zatruwającym duszę narodu”, który powinna zastąpić nowa, doskonalsza organizacja państwa. Za niezbędne dla realizacji tego celu uważał powołanie „antypartii”, ogólnonarodowego ruchu ponadpartyjnego. 23 marca 1919 r. w prywatnym mieszkaniu w Mediolanie przy placu San Sepolcro niewielka grupa żołnierzy, niezadowolone z powojennej sytuacji organizacje kombatanckie (m.in. Stowarzyszenie Rannych i Inwalidów czy Narodowe Stowarzyszenie Kombatantów) utworzyły Związek Włoskich Kombatantów – Fasci Italiani di Combattimento 

 

Nazwa nawiązywała do tworzonych już poprzednio tego rodzaju związków. Dopiero z czasem nazwa fasci miała nabrać dostojności przez powoływanie się na znaki liktorów - fasces - rzymski symbol władzy. W programowym przemówieniu Mussolini jako jeden z kombatantów domagał się reformy państwa przez oczyszczenie biurokracji i likwidację systemu parlamentarnego, w którym panowały przekupstwo i korupcja. Poza tym wysunął szereg pomysłów zaczerpniętych z arsenału ówczesnych haseł politycznych, jak wprowadzenie republiki, powszechne głosowanie obejmujące również kobiety, ujednolicenie szkolnictwa, 8-godzinny dzień pracy i wprowadzenie zasad kooperacji do produkcji, likwidacja spółek ułatwiających działalność spekulacyjną, nawet uzyskanie ziemi przez chłopów - użytkowników. Programu tego nie można było brać dosłownie, miał na celu pozyskanie opinii publicznej, co nie było łatwe przy jego radykalizacji. Zwłaszcza, gdy chodziło o powstanie ruchu ogólnonarodowego.

Nowy ruch miał na razie niewielkie poparcie. Opowiedziała się za nim część futurystów a zwłaszcza członkowie Stowarzyszenia Arditi. Czarne koszule, którymi się wyróżniali, zostały z czasem przyjęte jako jeden z elementów stroju faszystowskiego. Najważniejszą społeczną bazę tworzyło drobnomieszczaństwo. Związki powstały w różnych miastach, liczba ich członków nie jest dokładnie znana, w każdym razie nie był to jeszcze ruch masowy. Niemniej zwołany w 1919 r. pierwszy kongres faszystowski nadał tej „antypartii” miano organizacji. Na czele stanął Komitet Centralny, wybierany przez delegatów związków. Faktyczna władza spoczywała w ręku Generalnego Sekretariatu. Mussolini nie został na razie nawet sekretarzem generalnym; nie był jeszcze postacią, wokół której konsolidowałby się cały ruch. Faszyści nie kryli się z zapowiedzią bezwzględnego zwalczania wszelkiego oporu przeciwko ich żądaniom. Za głównego wroga uważali socjalizm i komunizm. Liberałów lekceważyli.

Lata napięcia rewolucyjnego

W listopadzie 1919 r. - odbyły się wybory, w których po raz pierwszy zastosowano zasadę powszechnego i proporcjonalnego głosowania. Mussolini, który kandydował w Mediolanie poniósł druzgocącą klęskę, a sytuacja rządzących liberałów stała się bardzo trudna.

Już zresztą przed wyborami zaczęła się próba sił między obozem rewolucyjnym a burżuazją. Całe Włochy zostały objęte falą strajków, zaburzeń, wystąpień, które zdawały się zapowiadać wybuch rewolucji. Żywiołowe wystąpienia ogarnęły również wieś włoską. Gdy chłopi nie doczekali się podziału latyfundiów i przyznania im ziemi, usiłowali zdobyć sprawiedliwość na własną rękę. Chłopi nie ustępowali, jakkolwiek stosowano wobec nich ostre represje. Pod tym naciskiem parlament musiał uchwalić ustawę o przekazaniu chłopom nieuprawnionych gruntów. Miała ona jednak zbyt ogólnikowy charakter i nie rozładowała sytuacji na wsi.

Powtarzające się strajki i niepokoje przy słabości władz podporządkowanych skłaniały fabrykantów i wielkich posiadaczy ziemskich do tworzenia własnych uzbrojonych straży. Powstawały całe oddziały takich wolontariuszy, zwłaszcza w Emilii, gdzie skierowania zarówno przeciwko wielkim, jak i drobnym posiadaczom ziemskim propaganda socjalistyczna popchnęła zaniepokojonych o swą własność chłopów do współdziałania z obszarnikami. Stworzyło to podatny grunt dla ugrupowań faszystowskich. Zaczęły się mnożyć specjalne bojówki, squadre d’azione, które dokonywały napadów na strajkujących robotników, izby pracy czy ośrodki kulturalne. Pod hasłami patriotycznymi walki z wrogami ojczyzny bojówki faszystowskie wymierzały swą „sprawiedliwość”, niszcząc lub grabiąc, mordując lub zabijając.

15 maja 1921 r. zostały rozpisane terminowo wybory, w których faszyści wystąpili jako kandydaci bloku narodowego wraz z liberałami. W efekcie w Izbie Deputowanych zasiadło 35 faszystów pod przewodnictwem Mussoliniego, który traktował ich jako „pluton czynu i egzekucji” Wszystko to było wodą na młyn faszystów, którzy zaostrzyli teraz krytykę rządów parlamentarnych i kontynuowali akty przemocy. Zarazem udział w wyborach jakby zalegalizował faszystów jako partię polityczną w oczach opinii publicznej. Jednakże wystąpienie nowego kierownika rządu Bonomiego przeciwko aktom przemocy, zmusiło Mussoliniego do wyrażenia gotowości zaprzestania walk wewnętrznych.

Na nowym kongresie ruchu faszystowskiego, który odbył się 7 - 9 listopada 1921 r. w Rzymie, Mussolini sprecyzował nowy program ruchu, który przybrał odtąd nazwę Narodowej Partii Faszystowskiej.

Program ten odzwierciedlał głęboką przemianę, jakiej uległ ruch faszystowski. W 1921 r. faszyzm nabrał charakteru zdecydowanie zachowawczego pod względem społecznym, a jeżeli nie rezygnował z przekształcenia machiny państwowej, to chodziło o stworzenie struktury, która lepiej zabezpieczałaby utrzymanie istniejącego układu społecznego. Odwoływał się przy tym do uczuć narodowych. Polityka społeczna miała się oprzeć na założeniach solidarystycznych, porozumieniu między pracodawcami a pracownikami. Wzmocniona została dyscyplina wewnątrzpartyjna, nadając organizacji charakter ściśle zhierarchizowany z Komitetem Centralnym i sekretarzem generalnym na czele. Dla zapewnienia wpływu na młodzież powołano ruch nazwany Awangardową Młodzieżą Faszystowską.

Główną bazę społeczną ruchu stanowiło drobnomieszczaństwo i średnia burżuazja oraz chłopi; faszyzm cieszył się też dużą popularnością wśród urzędników, wolnych zawodów, nawet wśród młodzieży studenckiej. Istotne poparcie zapewnili mu przemysłowcy, bankierzy i właściciele, którzy spodziewali się zabezpieczyć przy jego pomocy od groźby ze strony ruchu robotniczego czy chłopskiego. Stąd też znaczna część prasy prowadziła kampanię korzystną dla faszyzmu. Faszyści mogli liczyć na przychylne stanowisko wielu dowódców wojskowych i policji; sprzyjało im wreszcie ogólne nastawienie społeczeństwa, zmęczonego latami wojny i napięcia społecznego.

Faszyści starali się opanować istniejące instytucje państwowe. Gdy nie udało im się wprowadzić swych ludzi, tworzyli własne urzędy, konkurujące na swój sposób z urzędami państwowymi. Miało to zapewnić utworzenie jedności ekonomicznej w ramach wspólnoty narodowej. Świętem pracy miał się stać dzień założenia starożytnego Rzymu - 21 kwietnia.

Nie zaprzestali zresztą faszyści oddziaływać postrachem. Bojówki „czarnych koszul”, uzbrojone w krótką broń palną, sztylety i nieodzowne pałki, znęcały się nadal nad przeciwnikami politycznymi.

Marsz na Rzym

Sytuacja Włoszech kształtowała się pomyślnie dla Mussoliniego, który główne starania obrócił na skompromitowanie rządu i wskazanie jego słabości. Mussolini, który zabiegał o poparcie i pomoc finansową ze strony przemysłowców włoskich stowarzyszonych w Powszechnym Zjednoczeniu Przemysłowym, tzw. Confindustria (Confederazione Generale dell’ Industria) oraz wielkich właścicieli ziemskich, podjął też starania o pozyskanie sobie Kościoła i monarchii.

Faszyści zajmowali początkowo stanowisko wyraźnie antyklerykalne. Jednak po zdobyciu miejsca w parlamencie Mussolini uznał, że czas skończyć z tym nastawieniem, i w swym pierwszym wystąpieniu wyraził gotowość doprowadzenia do porozumienia między państwem włoskim a Watykanem. Mussolini mówił; „Państwo faszystowskie odzyskuje w pełni swój charakter moralny, jest katolickie, ale jest faszystowskie, co więcej, jest przede wszystkim, wyłącznie, do głębi faszystowskie. Katolicyzm uzupełnia je, co oświadczamy otwarcie…” .

Podobną woltę trzeba było dokonać w stosunku do monarchii. Założyciele faszyzmu akcentowali swe sympatie republikańskie i jeszcze przy uroczystym otwarciu obrad parlamentu w 1921 r. deputowani faszystowscy nie pojawili się na sali obrad. W miarę jednak rosły wpływy żywiołów konserwatywnych wśród faszystów, zmieniał się ich stosunek do monarchii. Sam Mussolini przemawiając 20 września w Udine zapewnił nienaruszalność monarchii.

24 października 1921 r. zaczął się w Neapolu drugi zjazd Narodowej Partii Faszystowskiej. Mussolini zażądał na nim przyznania faszystom najważniejszych tek w rządzie i rozpisania nowych wyborów. W razie nieprzyjęcia tych warunków groził marszem na Rzym, co aprobowały manifestujące tłumy „czarnych koszul”.

„…Dążymy do rządzenia narodem (…). Albo dadzą nam władzę, albo ją weźmiemy, zbiegając się do Rzymu i chwytając za gardziel nędzną klasę panujących polityków” .

Następnego dnia Mussolini wyjechał do Mediolanu, gdzie przedstawiciele Contindustria obiecali mu pomoc finansową. Nawet masoneria zapewniała Mussoliniego o poparciu. 27 października faszyści zaczęli przejmować władzę na prowincji. Jednocześnie milicja faszystowska, w tym także uczestnicy zjazdu neapolitańskiego, podjęła marsz na Rzym. 28 października wokół stolicy zgromadziły się oddziały. Jednak zgodnie chyba z założeniami Mussoliniego nie chodziło o zbrojne zajęcie Rzymu, ale o demonstrację polityczną, która wymusiłaby ustępstwa na rzecz faszystów. Gra ta skończyła się sukcesem. Gdy Mussolini odrzucił możliwość udziału w nowym rządzie kierowanym przez Salandrę, Wiktor Emanuel III powierzył mu 30 października misję stworzenia nowego gabinetu. W tym momencie Duce mógł wezwać milicję faszystowską do odbycia zwycięskiej defilady przed pałacem królewskim i opuszczenia Rzymu.

 

Marsz na Rzym wbrew stanowisku faszystów, którzy chętnie swój przewrót oceniali jako rewolucję, był tylko zamachem stanu popartym przez rewoltę zbrojną. Ponieważ nie nastąpiły żadne zmiany społeczne, uspokoiło to zarówno tych, co zachowali neutralność, jak i tych, co udzielili swego poparcia. Po pewnym czasie okazało się, że był to tylko wstęp do dyktatury.

WŁOCHY POD RZĄDAMI FASZYSTÓW

Na drodze do dyktatury faszystowskiej

Przez najbliższe lata Mussolini zdołał uśpić społeczeństwo włoskie poczuciem złudnego bezpieczeństwa, podtrzymując wrażenie, że król i parlament utrzymali swe pozycje. Dało mu to okazję do kolejnego niszczenia grup i stronnictw opozycyjnych. Jednocześnie organy administracji państwowej i policja przechodziły powoli w ręce faszystów. Likwidacji uległy rady samorządowe, jeżeli przewagę w nich miała lewica. Gruntowej reorganizacji ulegały organa bezpieczeństwa i policji: zwolniono z pracy niemal połowę dawnych karabinierów, wielu tajnych agentów, rozwiązano Gwardię Królewską i policję celno-fiskalną. Mussolini nie miał wprawdzie zamiaru rezygnować z rządów policyjnych, zmierzał je jednak oprzeć na nowych podstawach.

Dla nowych poczynań organizacyjnych istotne stało się utworzenie Wielkiej Rady Faszystowskiej, której inauguracyjne posiedzenie odbyło się 12 stycznia 1923 r. Był to organ partyjny, w którego skład wchodzili członkowie partii oraz wyżsi urzędnicy faszyści, łącznie z ministrami. Decydujący głos w Wielkiej Radzie należał do Mussoliniego, on ustalał jego skład i porządek obrad. Rada stanowiła swego rodzaju „organ doradczy” Mussoliniego, nadając kierunek poczynaniom rządu. Jej decyzje poprzedzały zwykle uchwały i dekrety rady ministrów.

Jedną z pierwszych uchwał Wielkiej Rady było powołanie milicji faszystowskiej – Ochotniczej Milicji Bezpieczeństwa Narodowego (Milizia Volontaria per na Sicurezza Nazionale). Składała się ona z dobrze wyszkolonych ochotników, a jej trzon stanowiły bojówki „czarnych koszul”. Hierarchię wojskową oparto na starożytnych wzorach rzymskich, tworząc legiony, kohorty, centurie i manipuły. Dowódcami byli konsulowie, seniorowie, centurionowie i dekurionowie. Szefem milicji został jeden z najbliższych współpracowników duce, Emilio de Bono.

Wbrew głoszonym dawniej hasłom Mussolini rozpoczął politykę gospodarczo-społeczną pod znakiem jej liberalizacji i ograniczenia udziału państwa. Było to zgodne z życzeniami wielkich przemysłowców, których stowarzyszenie Confidustira zyskało sobie prawa wyłącznej reprezentacji. Zniósł więc Mussolini obowiązek notowania nazwisk właścicieli na papierach wartościowych, wstrzymał realizację dekretów o podziale ziemi: przestały działać komisje do ustalania cen, zniesiono cła na specjalne artykuły zbytku i przepisy ochronne wobec lokatorów. Kapitał prywatny przejął telefony oraz towarzystwa ubezpieczeniowe. Dzień pracy mógł być przedłużany do 10 godzin. Coraz słabsza stawała się pozycja robotników, tym bardziej, że Powszechna Konferencja Pracy traciła swych członków na rzecz faszystowskich związków zawodowych.

Jakkolwiek Mussolini wykorzystywał przede wszystkim swe możliwości kierowania rządu do prowadzenia polityki, faszyści nie cofali się przed nowymi atakami gwałtu, które miały miejsce zastraszyć przeciwników.

15 lipca 1923 roku zostało opracowane prawo wyborcze, w wyniku którego nowa ordynacja wprowadzała w Izbie Poselskiej 535 miejsc i czyniła z całego kraju jeden okręg wyborczy, w którym każda partia mogła wystawić tylko jedną listę. Partia, która uzyskała największą liczbę głosów (co najmniej 25%), otrzyma 2/3 miejsc w parlamencie, pozostała 1/3 miała być rozdzielona między wszystkie inne partie. Oczywiście w nowej sytuacji, kiedy faszyzm się rozrósł i panował nad całymi Włochami, wspierany przez własną potężną milicję, jego zwycięstwo było pewne.

Rozpoczęła się kampania wyborcza, obfitująca w niesłychane gwałty faszystowskie, w wyniku której dawny parlament rozwiązano na początku roku 1924, a wybory odbyły się 6 kwietnia 1924 r., przynosząc oczywiście zwycięstwo faszystom. Faszystom udało się stworzyć wspólny blok z częścią starych liberałów, prawicowych popolarów, nawet z niewielką grupą pozyskanych socjalistów. W bloku tym faszyści mieli zresztą zapewnioną z góry większość miejsc. W rezultacie pod blokiem Mussoliniego do walki stanęło 7 rywalizujących stronnictw.

Faszyści rozwinęli wielką machinę propagandową, właśnie przy tej okazji powołany został Urząd Propagandy. Przy jego pomocy, poprzez różne środki nacisku administracyjnego, a nawet terror, Mussolini zapewnił sobie zwycięstwo. Dzięki temu sami faszyści mieli większość w izbie liczącej 535 deputowanych. Upojenie faszystów odniesionymi sukcesami przytłumiło wystąpienie sekretarza socjalistów unitarystów - Matteottiego. Na początku debaty 30 maja 1924 r. zakwestionował on legalność wyborów, co wprowadziło faszystów w zamieszanie i wściekłość. Mussolini zapowiadał, że „monstrualna prowokacja” Matteottiego zasługuje na coś więcej niż słowną odpowiedź. 10 marca Matteotti został porwany przez bojówkę faszystowską, a następnie zamordowany.

Wzburzenie opinii publicznej było tak wielkie, że faszyści nie mieli odwagi pokazywać się w czarnych koszulach w miejscach publicznych.

Mussolini zaczął od pozyskiwania sobie wpływu na opinie publiczną. Na posiedzeniu parlamentu zapowiedział wyjaśnienie całej sprawy i ukaranie winnych, przy czym usunął najbardziej skompromitowanych Rossiego i de Bono z ich stanowisk.

Jednakże znalezienie zwłok Matteottiego w połowie sierpnia znów ożywiło nastroje opozycyjne. Nikt już chyba nie miał iluzji, że rządy faszystowskie mogą utrzymać się w granicach demokracji parlamentarnej. Duce był gotów do działania.

3 stycznia 1925 r. Mussolini wygłosił w Izbie Deputowanych przemówienie, które równało się z ostatecznym zerwaniem z rządami komunistycznymi. Zaprzeczał w nim wprawdzie wydaniu rozkazów napadów na antyfaszystów, ale zarazem powiedział: „Oświadczam, że biorę na siebie całkowitą odpowiedzialność polityczną, moralną, historyczną za wszystko, co się stało. Jeżeli słowa, mniej lub więcej wypaczone, wystarczają, by powiesić człowieka, to bierzcie pal i bierzcie sznur. Jeżeli faszyści byli szajką przestępczą, jeżeli wszystkie gwałty były wynikiem pewnego określonego klimatu historycznego, politycznego, ja ponoszę za to odpowiedzialność, ponieważ ja stworzyłem ten klimat propagandą trwającą od interwencji po dzień dzisiejszy”.

Jednakże po wystąpieniu Mussoliniego zaczęły się surowe represje przeciwko opozycji. Zlikwidowane zostały koła neofaszystowskie organizujące publiczne dyskusje, a także oddziały Wolnych Włoch. Sekretarzem partii faszystowskiej został w lutym 1925 roku Farinacci, który wszelkimi środkami przyspieszył faszyzację Włoch.

W szybkim tempie następowała reorganizacja państwa. Ustalone zostały „prawa faszystowskie”, zasady, które prowadziły do formalnego sankcjonowania dyktatury partii faszystowskiej. Dekret z 24 grudnia 1925 r. O atrybutach i prerogatywach szefa rządu znosił odpowiedzialność premiera i rządu przed parlamentem. Tylko król mógł powołać i odwołać pierwszego ministra. Zarazem nastąpiło ograniczenie inicjatywy ustawodawczej parlamentu przez uzależnienie jej od zgody premiera.

Ustawa z 31 grudnia 1926 r. upoważniała radę ministrów do ogłaszania dekretów z mocą ustawy parlamentarnej. „Prawa faszystowskie” przyjęte zostały przez parlament włoski, co nadawało dyktaturze pozory legalizmu. Jej podstawa prawna była formalnie biorąc zgodna z praktyką państwa konstytucyjnego. W rzeczywistości był to definitywny koniec rządów parlamentarnych.

Reżim faszystowski

Faszyzm włoski nie był wytworem założeń doktrynalnych, które powstały raczej dla uzasadnienia dokonanych zmian. Rozwijał się w wyniku przystosowywania się do aktualnych możliwości. Był przy tym o wiele bardziej zdecydowany w negocjacji, w odrzucaniu wysuwanych przez lewicę postulatów reform społeczno-gospodarczych, niż w tworzeniu własnych rozwiązań.

Od 1926 r. od przejęcia przez Mussoliniego nieograniczonej władzy dyktatorskiej, zarówno partia faszystowska, jak i cały wprowadzony system organizacji państwa i społeczeństwa miały służyć realizacji polityki Duce.

Nowocześnie zorganizowane państwo faszystowskie miało stać się najwyższą wartością. Jakkolwiek Mussolini uważał powszechne wybory za fikcję, utrzymał wszakże parlament. Niemniej w maju 1928 r. zmienił system wyborczy. Kandydaci na deputowanych mieli być podawani przez korporacje i zatwierdzani na wspólnej liście przez Wielką Radę. (W 1939 r. Mussolini w ogóle zniósł parlament, zastępując go nowym organem o fikcyjnych kompetencjach pod nazwą Izba Związków i Korporacji).

Od 1926 r. jedyną legalną partią polityczną byli już tylko faszyści. Niemniej dla zabezpieczenia się przed opozycją wprowadzono w 1927 r. „Trybunał Specjalny”, działający obok zwykłych sądów. W skład jego wchodzili oficerowie milicji faszystowskiej. Sprawy rozpatrywane przez ten trybunał kończyły się z reguły wyrokami skazującymi na największy okres uwięzienia, przewidziany przez ustawodawstwo faszystowskie. Jeżeli policja nie dysponowała dostateczną ilością zarzutów, aby móc przekazać aresztowanych sądowi, to wywoziła ich na zesłanie w trybie administracyjnym na wyspy: Usticę, Ponzę, Ventotene, Lampedusę i in. Kierowano tam często osoby uniewinnione przez Trybunał Specjalny z powodu całkowitego braku dowodów winy, lecz pozostawione pod nadzorem policji.

W tymże roku powstała Organizacja Ochotnicza do Walki z Antyfaszyzmem, tzw. OVRA (Opera Volontaria di Repressione Antifascista) – specjalna policja polityczna, „pupilek reżimu faszystowskiego” – podlegająca bezpośrednio Mussoliniemu. Litery OVRA rozszyfrowane są zazwyczaj, jako skrót nazwy: „Organizacja do spraw Ingwilacji i Stłumienia Antyfaszyzmu”, jednakże Bocchini - naczelnik policji, w swych pamiętnikach twierdzi, że te cztery litery są zakończeniem słowa „ośmiornica” - po włosku piovra. Według niego Mussolini chciał, aby nazwa organizacji i jej funkcje zostały owiane tajemnicą. „Specjalną inspekcję policji powinniśmy przekształcić w organizację tajną, potężną i wszechogarniającą. Wszyscy Włosi powinni czuć w każdej chwili, że znajdują się pod kontrolą, że obserwuje ich i analizuje oko, którego nikt nie zdoła wykryć. Każdy Włoch znajdować się będzie jak gdyby na muszce karabinu, w zasięgu rąk gotowych do schwytania go w każdej chwili. Nowa organizacja będzie dysponować nieograniczoną władzą i nieograniczonymi możliwościami. Powinna ona objąć cały kraj, jak olbrzymi smok, jak gigantyczna ośmiornica” (wypowiedź Mussoliniego).

Początkowo OVRA zajmowała się prawie wyłącznie zwalczaniem antyfaszystów, śledzeniem przeciwników reżimu w kraju, wysyłaniem swych agentów i prowokatorów do emigracyjnych organizacji antyfaszystowskich, przekazywaniem sądom lub rozprawianiem się z patriotami włoskimi bez sądu. Pole działania tajnej policji stopniowo się poszerzało. Opublikowane po wojnie spisy agentów OVRA wykazały, że społeczeństwo włoskie objęte było ich kontrolą rzeczywiście szeroko i wszechstronnie. Dało to możliwość policji faszystowskiej kontrolowania nie tylko nastrojów i opinii społeczeństwa, lecz wykrywania najmniejszych oznak nastrojów opozycyjnych.

Szczególne znaczenie przypisywali teoretycy faszystowscy stworzeniu systemu korporacyjnego. Do rozbudowy własnych związków zawodowych, opartych na zasadach solidaryzmu, przystąpili faszyści natychmiast po objęciu władzy. W 1925 r. ustalone zostały zasady współpracy między Konfederacją Przemysłodawców i Generalną Konfederacją Faszystowskich Korporacji Zawodowych, które były odtąd uważane za jedyne legalne przedstawicielstwa pracodawców i pracowników. Podstawą systemu korporacyjnego była teza, że antagonizmy między pracą a kapitałem powinny być podporządkowane interesowi narodowemu. Każdemu syndykatowi pracowników miał odpowiadać syndykat pracodawców z tej samej dziedziny. Odpowiednie syndykaty zawierały umowy o wynagrodzenie za pracę. Strajki lub lokauty były zabronione: za naruszenie tej zasady groziło pracownikom więzienie. Ewentualne spory rozpatrywała instytucja nadrzędna, Trybunał Pracy.

Tak wyglądał system, o którym Mussolini mówił, że był „przeznaczony, by stać się cywilizacją XX wieku”. W rzeczywistości głównym zadaniem korporacji było utrzymanie robotników i wszelkich pracowników w ściśle scentralizowanych i zależnych od władz państwowych związkach zawodowych. Była to machina dość kosztowna i podobnie jak inne instytucje faszystowskie podatna na korupcję i nadużycia. Zresztą cały aparat państwa faszystowskiego cechowała nadmierna rozbudowa biurokracji z jej wszelkimi wadami, łącznie z korupcją. Sam Duce nie myślał wprawdzie o robieniu pieniędzy, ale już jego najbliższe otoczenie, hierarchowie i rasowie prześcigali się w przywłaszczaniu pieniędzy publicznych i korupcji. Powstały fikcyjne obszary przemysłowe czy fabryki, których jedynym produkcyjnym zadaniem było uzyskiwanie subsydiów państwowych. Od połowy lat trzydziestych korupcja stała się zjawiskiem tak normalnym, że istniały nawet zwyczajowe „taksy”, którymi się powszechnie posługiwano.

Doktryna faszystowska i standaryzacja kultury

Wprawdzie faszyści głosili, że od objęcia przez nich władzy zaczyna się nowy etap w dziejach, era faszystowska, wprowadzana jednak przez nich doktryna była zjawiskiem wtórnym i wynikała w większym stopniu z praktyki politycznej niż z założeń teoretycznych. Najpierw faszyzm stawiał na pierwszym planie „działanie”. „Wierz, słuchaj i walcz” – nakazywał czwarty artykuł faszystowskiego statutu, przy czym chodziło o wiarę w wodza, a nie w doktrynę partii. Wódz stawał się uosobieniem narodu i państwa. Znajdowało to wyraz w takich hasłach jak: jeden naród, jedno państwo, jeden wódz czy Duce ma zawsze rację. Charyzmatyczny typ legitymacji władzy wodzów faszystowskich był istotnym elementem ideologii faszystowskiej.

W doktrynie faszystowskiej zebrało się wiele elementów z różnych koncepcji: obok głębokiej pogardy dla systemu parlamentarnego faszyzm zapożyczył od Sorela ideę gwałtu jako wielkiej siły oczyszczającej w historii, od Nietschego i D’Annuzia ideę wielkiego wodza charyzmatycznego, od Maurrasa mit społeczeństwa, które zwalcza antynomie kapitalizmu wracając ku wyidealizowanemu średniowieczu. Futuryści przekazali mu śmiałość sformułowań, nacjonaliści koncepcję państwa korporacyjnego i przeniesienie idei walki klas na stosunki między bogatymi i biednymi państwami. Początkowo Mussolini, dla którego jeden bojówkarz był wart dwu filozofów, nie przykładał większej wagi do filozoficznego uzasadnienia swych poczynań. Z czasem jednak znaleźli się ludzie, którzy o to zadbali, jak Gioacchino Volpe, Giuseppe Bottai i zwłaszcza Gioranni Gentile. Mussolini wraz z tym ostatnim przygotował do „Włoskiej encyklopedii”, wydanej w 1931 r. artykuł o faszyzmie. Głosząc specyficzną moralność państwa „etycznego” autorzy stwierdzali, że faszystowska koncepcja państwa obejmuje wszystko, poza państwem nie mogą istnieć żadne wartości. Państwo jest bowiem totalne, wszechobecne - „dla faszysty nie istnieje i nie może istnieć nic poza państwem”  - pisał Mussolini w „Doktrynie faszyzmu”. Typowy dla faszyzmu kult państwa wynikał z przekonania, że tylko przez silne, scentralizowane państwo może we Włoszech nastąpić pełny proces integracji narodowej, zwłaszcza włączenia się tych klas, które nie uczestniczyły w dziele zjednoczenia. W ten sposób ideologia nacjonalistyczna została przyswojona przez faszyzm.

W doktrynie faszystowskiej za nierealne uważane były wszelkie koncepcje wiecznego pokoju, natomiast przyjęta była teza, że dopiero wojna jest w stanie wyzwolić pełną energię człowieka. Wśród sloganów Mussoliniego, wymalowanych wzdłuż dróg, powtarzało się często: „Nic nie zdołało się uzyskać w historii bez przelewu krwi”. Doświadczenia wojenne, lekcja zjednoczenia narodowego w czasie wielkiej wojny były też wykorzystywane przez faszyzm do tworzenia nowych Włochów.

Państwo faszystowskie miało odrzucać grę interesów poszczególnych warstw i opierać się na aprobacie i mobilizacji mas. Wyrazem jej było powołanie licznych organizacji masowych, w których od dziecka każdy miał znaleźć swoje miejsce.

Za przykład organizacji masowej posłużyć może GIL - Włoska Młodzież Liktorska, powstała w 1937 r. Była to organizacja typu wojskowego, której zadaniem było przyswojenie młodzieży stylu „życia w zespole faszystowskim” oraz przysposobienie wojskowe. Hasło GIL, podobnie jak hasło partii faszystowskiej, głosiło: „Wierzyć, podporządkować się, walczyć”. Chłopcy włoscy po ukończeniu sześciu lat składali przysięgę, że będą służyć faszyzmowi, „nie żałując własne krwi”.

Natomiast młodzież studencka skupiona była w organizacji – Faszystowska Grupa Uniwersytecka (GUF) – powstałej w 1934 r. Do jej zadań należało przeprowadzenie corocznych „konkursów liktorskich”. Były to konferencje, na które wszystkie wyższe uczelnie delegowały zwycięzców konkursów selekcyjnych dla uczestniczenia w dyskusji wokół przygotowanych tematów z zakresu polityki i kultury. Zwycięzcy konkursu ogólnonarodowego uzyskiwali miano „liktorów” w danej dziedzinie na okres jednego roku. Wykłady liktorskie, w myśl założeń przywódców faszystowskich miały kształtować faszystowską elitę intelektualną.

Gusty artystyczne przywódców faszyzmu kształtowały się pod wpływem wzorów imperium rzymskiego. Brak wyraźnej doktryny powodował wszakże, że reżim faszystowski tylko w ograniczonym stopniu zdolny był prowadzić politykę uniformizacji kulturalnej i że ograniczała się ona do przejawów zewnętrznych. Jednym z nich było włączanie intelektualistów do odpowiedniej korporacji. Powstała Narodowa Rada Badań pod kierunkiem Pietro Badoglio i Guglielmo Marconiego, założone zostało w 1937 r. Ministerstwo Kultury Narodowej, do którego zadań należało nie tylko kontrolowanie prasy i stosowanie działalności propagandowej, lecz również podporządkowanie faszyzmowi całego życia kulturalnego i narodowego.

W 1937 r. przy aktywnym udziale tego ministerstwa utworzono Narodowy Instytut Kultury Faszystowskiej, który nadzorował działalność humanistycznych instytutów naukowo-badawczych. Czuwał on nad tym, aby działalność tych instytutów i ich program naukowy odpowiadał interesom polityki reżimu faszystowskiego. Charakterystycznym tworem Instytutu Kultury Faszystowskiej była „Szkoła Mistyki Faszystowskiej”. Zadaniem tej szkoły było rozpowszechnianie wśród młodzieży mistycznej wiary w faszyzm, przekształcenie jej fanatyków, „gotowych oddać wszystko, nie żądając w zamian niczego” .

Faszyzm wycisnął wyraźne piętno na programach poszczególnych przedmiotów, na podręcznikach, na postawach nauczycieli.

Państwo faszystowskie przejęło też pełną kontrolę nad radiem: w  tym celu w 1927 r. powstała specjalna organizacja, która potem przejęła nazwę Radio Italiano.

W ograniczonym stopniu wypełniał swe zadania propagandowe film. Brakowało bowiem filmów wybitnych. Największym powodzeniem cieszyły się filmy historyczne, co władze faszystowskie wykorzystywały, by nawiązać do tradycji, oczywiście starorzymskich. Po wprowadzeniu dźwięku chętnie oglądane były także filmy oparte na wątkach operowych czy nawiązujących do życia wielkich kompozytorów. Wśród publiczności większym powodzeniem niż krajowe cieszyły się wszakże filmy zagraniczne, zwłaszcza amerykańskie, co skłaniało władze do restrykcji i ograniczania ich ilości.

Również sport był wykorzystywany do celów propagandowych. W 1934 r. Mussolini oświadczył sportowcom: „Człowiek – to przede wszystkim ciało, krew, rasa – podstawa podstaw wszelkiego rozkwitu duchowego i stabilności życia; dla człowieka ery faszystowskiej, sport nie jest rozrywką, lecz palącą potrzebą”. Zdając sobie sprawę, jak dalece wydarzenia sportowe, choćby mecze piłki nożnej, poruszały masy, Mussolini starał się objąć kontrolę nad całym ruchem. Włoski Komitet Olimpijski został podporządkowany władzom partii, zwycięstwa sportowe zaś obchodzono jak wielkie sukcesy narodowe.

Jakkolwiek faszyzm starał się wycisnąć piętno na całej twórczości, rzeczywisty jego wpływ na pisarzy i artystów był ograniczony. Ludzie obdarzeni większymi zdolnościami albo starali się wykrzesać jakieś wartości z doktryny faszystowskiej, albo uciekali się w swej twórczości od otaczającej rzeczywistości. Typowe były pod tym względem wysiłki Curzio Malapartego, który początkowo usiłował wiązać elementy kultury ludowej ze „stylem faszystowskim”. Skończył jednak jako przeciwnik faszyzmu i gloryfikowanej przez niego wojny.

Jednakże na rozwój literatury włoskiej wpływ miał również Benedetto Crose i jego teza o autonomii sztuki. Jakkolwiek zajął ostatecznie stanowisko negatywne wobec faszyzmu, jego wysoka pozycja międzynarodowa chroniła go przed prześladowaniami. Crose mógł wydawać swe dzieła, redagował również jedyne niezależne czasopismo „La Critica”, które kształtowało gusty literackie i przyczyniło się do powstania całej szkoły historyków literatury i krytyków o dość liberalnym nastawieniu. Nie bez znaczenia dla rozwoju literatury włoskiej doby międzywojennej były także czasopisma „La Voce” i „La Ronda”, zwłaszcza głoszony przez drugie z nich nawrót do tradycji klasycznej. Grupa zwolenników tego kierunku, tzw. rondyści, głosiła hasła apolityczności sztuki i literatury. Typową przedstawicielką tych podstaw w prozie włoskiej była Gianna Manzini. Jej najwybitniejsze dzieło „Krogulec” (La Sparviera) ukazało się dopiero w 1956 r. W latach trzydziestych obok tej literatury unikającej konfrontacji z rzeczywistością pojawiła się również literatura bardziej krytyczna. Jej zapowiedź stanowili „Obojętni” Alberto Moravii, w której pisarz bezlitośnie ukazał „straszne mieszczaństwo” doby faszyzmu.

Znakomitą pozycję zapewniła sobie w dobie międzywojenej poezja włoska, zwłaszcza liryka. Wprawdzie uznanie międzynarodowe przypadło lirykom włoskim dopiero po wojnie, znacznie jednak wcześniej pozyskali sobie oddanych wielbicieli we Włoszech.

W dziedzinie dramaturgii wyjątkową postacią był Luigi Pirandello, który podważył tradycyjne zasady teatru, osiągając napięcie dramatyczne nie przez dynamiczną akcję, ale pogłębioną analizę osobowości.

Istotny przełom przechodzi muzyka włoska. Jednym z pierwszych kompozytorów, który zwrócił uwagę na możliwości muzyki symfonicznej, był Ottorino Respight, którego „Fontanny rzymskie” i „Pinie rzymskie” należą do cieszących się dużą popularnością utworów impresjonistycznych. Wielkimi odnowicielami muzyki włoskiej byli Alfreso Cassela oraz Gian Francesco Malipiero a za najwybitniejszego kompozytora włoskiego XX w. może być uznany Luigi Dallapiccola.

Faszyzm włoski i jego przedstawiciele nie wywierali szerokiego zainteresowania w świecie kultury europejskiej, wystąpiły tylko sporadyczne tego przejawy. Z intelektualistów atrakcyjny był za granicą Gentile – jako organizator szkolnictwa i nauki. Niezłomną renomę zdobyła encyklopedia włoska, opracowana z udziałem szerokiego kręgu uczonych, którzy z rezerwą czy niechęcią odnosili się do faszyzmu.

Porozumienie z Watykanem

Niezależny Kościół stanowił jeden z najtrudniejszych problemów dla państwa faszystowskiego. Trudno było bowiem myśleć o pełnym autokratyzmie bez podporządkowania tej instrukcji, która przez wieki wpływała na kształtowanie się mentalności Włochów.

Mussolini, który występował początkowo jako wróg Kościoła, z czasem docenił znaczenie tej instytucji i poszedł na wyraźne ustępstwa zarówno w dobie marszu na Rzym, jak i przed wyborami 1924 r. Kościół spodziewał się, ze uzyska lepsze warunki rozwiązania „sprawy rzymskiej”, faszyści zaś zakładali, że pozyskany przez ustępstwa Kościół stanie się jedną z podstaw ich władzy. 11 lutego 1929 r. Mussolini i sekretarz stanu Gasparii podpisali ugodę w Lateranie.

Pakty laterańskie składały się z traktatu, konwencji finansowej i konkordatu. Na podstawie traktatu powołano Miasto Watykańskie (Città del Vaticano) jako odrębne, suwerenne państwo. Kościół uznawał formalnie istnienie państwa włoskiego, w którego skład wchodził również Rzym. Miasto Watykan miało prawo do posiadania własnej armii, policji, sądownictwa, gazet, rozgłośni radiowej, nawet więzienia. Postanowienia konkordatu ustalały religię katolicką za „jedyną religię państwową” we Włoszech. Rząd włoski brał ją w opiekę, do jego obowiązków należały też starania, by nic nie naruszyło „świętego charakteru” Rzymu jako centrum religijnego. Kościół miał wprawdzie porozumiewać się z rządem przy obsadzaniu diecezji i partii, biskupi jednak mieli zastrzeżoną swobodę publikowania swych pism oficjalnych. W szkołach podstawowych i średnich wprowadzono przymusową naukę religii. W ręku Kościoła miało pozostać zawieranie małżeństwa. Nastąpiły też pewne ograniczenia w swobodzie kultu i propagowania wyznań protestanckich. Układ z Watykanem kończył dzieło kształtowania totalitarnego państwa. Był on bowiem zgodny z zasadą: „Wszystko w państwie, nic poza państwem”

[27].

Zresztą konflikt między państwem a Kościołem przez pakty laterańskie nie został całkowicie zlikwidowany. Już dyskusja nad interpretacją tych układów wykazała rozbieżność stanowisk Mussoliniego i Piusa XI, który protestował przeciwko ograniczeniu roli Kościoła do nauczania prawd wiary. Poważniejszą przyczyną zagadnienia stosunków stała się sprawa Akcji Katolickiej. Byłą to utworzona przez Piusa XI w 1922 r. organizacja, która obejmowała ludzi świeckich, i która wywołała ostry sprzeciw faszystów. W 1931 r. Pius XI ogłosił encyklikę Non abbiamo bisogno, poprzez którą odciął się od zależności od totalitarnego państwa. Tworzyły się w ten sposób przesłanki nowej sytuacji, w której Kościół miał występować jako obrońca przeciwko wszechogarniającemu państwu. Jednakże została zawarta nowa umowa z rządem włoskim, na podstawie której władze godziły się na utrzymanie Akcji Katolickiej.

POLITYKA ZEWNĘTRZNA MUSSOLINIEGO

W dążeniu do mocarstwowości

Dążenia Mussoliniego do wytworzenia u Włochów poczucia wyjątkowej własnej wartości musiały znaleźć odbicie również w polityce zewnętrznej. Włochy miały się stać jednym z pierwszych mocarstw świata. Konieczne więc było podważanie opartego na traktacie wersalskim porządku w Europie i w koloniach.

Faszyzm reprezentował więc w polityce zewnętrznej tendencje ekspansywne, imperialistyczne, o dość zresztą tradycyjnym charakterze. W pierwszych latach rządów faszystowskich był to imperializm stosunkowo ostrożny, znajdujący większe odbicie w słowach niż w czynach. Jednakże w sierpniu 1923 r. został zamordowany na terytorium greckim koło Janiny ze swoimi współpracownikami gen. Enrico Tellini, kierownik włoskiej sekcji komisji mieszanej powołanej przez Radę Ambasadorów do wytyczenia granicy albańskiej. 29 sierpnia Mussolini wystosował ostre ultimatum do rządu ateńskiego z żądaniem wysokiego odszkodowania i obecności przedstawicieli włoskich przy śledztwie. Gdy odpowiedź grecka nie wypadła całkowicie zadowalająco, Mussolini wysłał flotę włoską, która zbombardowała i zajęła wyspę Korfu.

Była to ważna lekcja dla Mussoliniego. Wystąpienie to naraziło go na ataki ze strony państw zachodnich. Włochy uznano za państwo agresywne, zdolne do naruszenia pokoju światowego. Jednocześnie zaś Mussolini nabrał trwałego przeświadczenia o słabości Grecji, z którą zresztą wkrótce nawiązał dobre stosunki.

Głównym obszarem zainteresowania Włoch pozostawały Bałkany i Morze Śródziemne. Na Bałkanach najpoważniejszym przeciwnikiem polityki włoskiej stała się Jugosławia. Napięcia budziły: kwestia położenia ludności słowiańskiej pod panowaniem Włoch, sprawa Fiume (Rijeki), rywalizacja o wpływy w Albanii, pretensje włoskie co do Dalmacji. Mimo początkowej hałaśliwej propagandy Mussolini kontynuował politykę poprzednich rządów w stosunku do Jugosławii, doprowadził do ratyfikacji dawniej zawartych traktatów przez parlament oraz do podpisania nowego porozumienia w Rzymie 27 stycznia 1924 r., które ustalało warunki pokojowego współistnienia między Włochami a Jugosławią. Podjęta też został decyzja o podziale obszaru Wolnego Miasta Fiume między Jugosławię a Włochy, którym przypadło samo miasto.

Powiodło się również Mussoliniemu zachować wpływy włoskie w Albanii. Wybuchło w niej w końcu 1924 r. przy poparciu Greków i Jugosłowian powstanie Ahmeda Zogu. Gdy objął on władzę, przerzucił się na stronę włoską, tym bardziej, że Rzym udzielił mu pomocy finansowej. Wiązało to się jednak ze znacznymi koncesjami politycznymi i ekonomicznymi, które doprowadziły do tego, ze w 1927 r. Albania znalazła się pod faktycznym protektoratem Włoch.

Szczególnie niewygodny dla interesów włoskich pozostał sojusz francusko-jugosłowiański, który utrudniał poczynania włoskie na Bałkanach. Rzym bowiem starał się doprowadzić do wyizolowania Jugosławii. Stąd i starania włoskie o osłabienie Małej Ententy, łączącej Jugosławię z Czechosłowacją i Rumunią, próby pozyskania Bułgarii, a przede wszystkim podsycania dążeń rewizjonistycznych Węgier. Mniejsze natomiast zainteresowanie okazywały Włochy związanej z sojuszem z Francją Polsce.

Ważny element w polityce włoskiej stanowiła Austria. Póki była samodzielnym państwem, Włochy nie musiały się niczego obawiać z tej strony. Tym bardziej bezwzględnie rząd włoski, a zwłaszcza faszyści, prowadzili wobec mniejszości niemieckiej w południowym Tyrolu, czyli jak nazywali teraz ten obszar Włosi – w prowincji Górnej Adygi, podobną politykę wynaradawiania jak wobec Słoweńców. Wszelkie protesty pozostawały bezskuteczne, sprawa Tyrolu jednak stawała się łącznikiem między Niemcami a Austrią.

Nowe perspektywy otworzyło dla Mussoliniego objęcie władzy w Niemczech przez Hitlera. Dotychczas wszelkie jego wystąpienia przeciwko zachodnim „plutokracjom” miały demagogiczny charakter. Teraz zaistniała możliwość pozyskania sojusznika bądź wygrania go przynajmniej przeciwko Francji i Anglii. Objecie władzy przez Hitlera tworzyło z niego konkurenta, bowiem niemiecki nacjonalizm zawierał elementy groźne dla Włoch.

Początkowo usiłował więc Mussolini obłaskawić ekspansjonizm niemiecki przy pomocy zachodnich demokracji. Obawiał się też, by nie doszło do jakichś ustępstw francusko-angielskich poza Włochami. Uzasadniało to zapewne jego inicjatywę paktu czterech. Miało to być swoiste Święte Przymierze, w którym Anglia, Francja, Niemcy i Włochy decydowały o sprawach europejskich, nie wykluczając rewizji traktatów pokojowych w ramach Ligi Narodów. Podpisany 7 czerwca 1933 r. pakt posłużył jednak nie tylko Niemcom hitlerowskim do wydostania się z izolacji i przestał mieć jakiekolwiek znaczenie, gdy Niemcy wycofały się z Ligi Narodów. Hitler nie zamierzał się nikomu podporządkować i parł wyraźnie do Anschlussu.

Wkrótce potem nie oglądając się na stanowisko Włoch Hitler zorganizował krwawy pucz w Wiedniu. Mussolini jednak zgromadził wojsko nad granicą austriacką i zapowiedział, że będzie bronił niezależność Austrii. Hitler musiał ustąpić.

Zdawało się, że postępowanie Hitlera otrzeźwiło Mussoliniego. Nastąpiło zbliżenie między Włochami a Francją i Anglią, które również sprzeciwiały się Anchlussowi. 7 stycznia 1935 r. podpisana została w Rzymie cała seria układów między Francją a Włochami, które to układy warowały utrzymanie status quo na obszarze naddunajskim. Francuzi dokonali koncesji w Afryce na rzecz Włoch oraz uznalic specjalne prawa Włochów w Tunisie. W tajnym oświadczeniu premier francuski Pierre Laval pozostawiał Włochom wolne ręce w Afryce Wschodniej, tj. wobec Etiopii. Anglia poparła to zbliżenie i 11-14 kwietnia odbyło się spotkanie w Stresa, na którym przedstawiciele Anglii, Francji i Włoch w odpowiedzi na decyzję Hitlera rozbudowy armii wbrew traktatom wersalskim wypowiedzieli się przeciwko wszelkim zmianom w Europie, które nie oparłyby się na odpowiednich wielostronnych negocjacjach.

Wojna etiopska. Hiszpania i dojrzewanie ruchu antyfaszystowskiego

3 października 1935 r. Włochy podjęły zbrojną inwazję na Etiopię. Nadziejami na zdobycze w Etiopii można było pozyskać masy chłopskie, zwłaszcza południa, marzące o możliwościach emigracyjnych, a także mieszczaństwo, które w nowo opanowanych obszarach widziało teren swej ekspansji gospodarczej. Wreszcie zdobycze w Afryce miały ułatwić Włochom wyjście z trudności ekonomicznych, w jakich znajdowały się od czasu kryzysu.

Etiopia była tradycyjnym obiektem tej ekspansji. To właśnie przy pomocy włoskiej Etiopia została przyjęta w 1923 r. do Ligi Narodów. Penetracja kapitału włoskiego na terenie Etiopii nie napotkała większych przeszkód, 2 sierpnia 1928 r. zaś podpisany został nawet pakt przyjaźni między obu krajami. Sytuacja uległa zmianie po objęciu w 1930 r. tronu przez Hajle Syllasje. Cesarz nie tylko ogłosił konstytucję i przeprowadził ograniczone reformy, ale i zaczął zabiegać o pozawłoskich doradców, którzy pomogli mu ograniczyć infiltrację Włoch. Gdy trwałe pokojowe podporządkowanie Etiopii okazało się mało realne, Mussolini zdecydował się na podbój. Zarówno Francja, jak i Anglia skłonne były przystać na opanowanie większej czy mniejszej części Etiopii przez Włochów. Wysuwane przez zachodnich polityków propozycje nie odpowiadały jednak Mussoliniemu, który uważał, ze rozstrzygnięcie powinno zapaść na drodze wojennej, a nie przez rokowania. Włochy zadbały by przez tzw. incydent w Uol-Uol stworzyć pretekst do wojny. Wojsko włoskie zbierało się nad granicą etiopską. Dowódcą jego został gen. Emilio De Bono. 2 października 1935 r. Mussolini wypowiedział wojnę, która miała przynieść Włochom „odrobinę miejsca pod słońcem”.

Tymczasem w Etiopii mimo olbrzymiej przewagi technicznej Włochów nie doszło do wojny błyskawicznej.

Rychło stało się jasne, że związane ze zdobyciem Etiopii nadzieje były złudne. Wprawdzie w 1937 r. sam Mussolini przejął kierownictwo Ministerstwa Afryki Wschodniej, administracja włoska jednak nie mogła pochwalić się wielkimi osiągnięciami. W Etiopii działała partyzantka, jakkolwiek Mussolini wydał rozkaz bezwzględnego tępienia przeciwników. Do całkowitego załamania oporu Etiopczyków nigdy wszakże nie doszło.

Wojna etiopska zaciążyła na dalszej polityce Mussoliniego. W końcu interweniował wraz z Niemcami w wojnie domowej w Hiszpanii.

Wojna domowa w Hiszpanii, rozpoczęta 17 lipca 1936 r. przez część dowódców wojskowych z gen. Franco na czele przeciwko rządowi republikańskiemu, zamieniła się w rodzaj prób sił między faszyzmem a lewicą europejską. Mussolini wysłał do Hiszpanii jako tzw. ochotników najpierw oddziały milicji faszystowskiej, później wojska regularne.

Mussolini wyobrażał sobie interwencję w Hiszpanii jako łatwą imprezę, w której ujawni się bojowość oddziałów faszystowskich. Wzywał też do bezwzględnego traktowania przeciwnika, łącznie z rozstrzeliwaniem jeńców. Konflikt jednak przeciągnął się aż do marca 1939 r., angażując w sumie ok. 300 tys. żołnierzy włoskich i powodując olbrzymie wydatki.

Walki w Hiszpanii otworzyły również nowy etap w dziejach włoskiego ruchu antyfaszystowskiego. Zarówno ze względu na działalność rozbudowanego aparatu policyjnego w państwie faszystowskim, jak i postawę znacznej części społeczeństwa miał o niewielkie możliwości rozwojowe na terenie Włoch. W tych warunkach zasadnicze znaczenie dla rozwoju ruchu antyfaszystowskiego miało jednak środowisko emigracyjne. Największa fala emigracji nastąpiła w dobie secesji awentyńskiej, niemniej właściwie stale szukali schronienia za granicą Włosi prześladowani z powodów politycznych przez władze faszystowskie. Część z tych ludzi nie wierzyła w możliwość walki z reżimem faszystowskim. Nie doszło też nigdy do podejmowania bezpośrednich ataków na państwo Mussoliniego. Głównym zadaniem, jakie stawiali sobie antyfaszyści, była działalność propagandowa, ukazanie światu czym jest reżim Mussoliniego, rozprowadzanie po Włoszech tajnych pism i publikacji, dokonywanie zamachów, które poruszyłyby opinię publiczną.

Mimo sporów wewnętrznych, które wynikały bądź to z różnicy przekonań, bądź bywały wywoływane przez nasłanych czy pozyskanych przez reżim prowokatorów, powstały również organizacje, które miały ułatwić współdziałanie emigrantów. Do największych należała Koncentracja Antyfaszystowska, założona w Paryżu przez liberałów, socjalistów i włoską Ligę Praw Człowieka. Starała się ona rozprowadzać we Włoszech swe czasopismo „La Liberta”, nie próbowała jednak organizować swych zwolenników we Włoszech. Poza komunistami jedyną organizacją antyfaszystowską, która nie rezygnowała z rozbudowy konspiracji w kraju, było Stowarzyszenie Sprawiedliwość i Wolność (Giustizia e Libertà). Celem stowarzyszenia była odnowa demokratycznych Włoch, a doktryna stanowiła powiązanie założeń liberalnych i socjalistycznych. Grupy Sprawiedliwości i Wolności tworzyły się głównie we Włoszech północnych i środkowych po Rzym, pozyskując nieco zwolenników wśród inteligencji. Niemniej w tymże czasie wojna domowa w Hiszpanii wykazała, że wszelka akcja konspiracyjno-propagandowa może mieć tylko znaczenie przygotowawcze i że wcześniej czy później konfrontacja zbrojna z faszyzmem będzie nieunikniona. Na razie sukcesy faszyzmu zdawały się odsuwać tę możliwość w odległą przyszłość.

Oś Rzym-Berlin

Od 1936 r. Włochy związały się już na trwałe z Niemcami. Odpowiednia propaganda wyolbrzymiała rolę dostaw niemieckich do Włoch w czasie sankcji i wywoływała wrażenie, że w razie potrzeby Włochy mogą się oprzeć na dostawach surowców z Niemiec. Mussolini powtarzał za Hitlerem slogany o niebezpieczeństwie bolszewickim wiszącym nad Europą. W takim nastawieniu Ciano (Minister Spraw Zagranicznych) udał się do Berlina, gdzie 23 października 1936 r. podpisał serię ustalających wspólną politykę niemiecko-włoską, przede wszystkim w odniesieniu do Związku Radzieckiego, w Hiszpanii oraz w basenie naddunajskim. Nie było to jeszcze formalne przymierze. Mussolini nazwał je 1 listopada w wielkiej mowie wygłoszonej w Mediolanie „osią Rzym-Berlin, wokół której miały się rozgrywać losy Europy”.

Pozornie między Berlinem a Rzymem nie było rozbieżności. W rzeczywistości, gdy Włochy myślały o rewizji granic Węgier czy Bułgarii, Niemcy już zmierzały do dominacji na całym obszarze Europy Środkowo-Wschodniej, nie wyłączając i samych Włoch. Coraz bardziej zresztą Mussolini utożsamiał swe cele z niemieckimi i coraz rzadziej zdobywał się na akty samodzielności.

We wrześniu 1937 r. Mussolini udał się na spotkanie z Hitlerem do Niemiec, w wyniku którego zdecydował się na jeszcze bliższe powiązanie z Niemcami. 6 grudnia Włochy przyłączyły się do niemiecko-japońskiego paktu antykominternowskiego i nazajutrz opuścił Ligę Narodów.

Wkrótce Hitler wystawił Mussoliniego na najcięższą próbę. 12 marca 1938 r., szczególnym trafem akurat wtedy, gdy skończyła się oficjalna wizyta polskiego ministra spraw zagranicznych Józefa Becka w Rzymie, wojska niemieckie wkroczyły do Austrii. Włochy nie zareagowały, jednakże zdawano sobie sprawę, że nastąpiło znaczne powiększenie potencjału Niemiec i że na północnej granicy Włoch stanęła armia niemiecka. Nawet w najbliższym otoczeniu Mussoliniego pojawiły się głosy żądające rewizji stosunku do Niemiec i zaprzestania współdziałania z krajem, który mógł stanowić największe zagrożenie dla Włoch.

Mussolini zdecydował się wówczas na pozorne posunięcie. Dla uspokojenia opinii zawarł 16 kwietnia 1938 r. tzw. pakt Wielkanocy z Wielką Brytanią, który miał odnowić dawną przyjaźń między obu państwami. Za obietnicę wycofania wojsk włoskich z Hiszpanii Anglia uznała zdobycze włoskie w Afryce Wschodniej.

W tym czasie narastał już kryzys czechosłowacki. Rząd włoski skorzystał z pobytu ministra Ciano w Niemczech w końcu maja, by zapewnić Hitlera, że nie zamierza w żaden sposób włączać się do tej sprawy. Niemniej Mussolini obawiał się konfliktu zbrojnego, dlatego też wystąpił z propozycjami mediacyjnymi. Poparły go w tym Londyn i Paryż i po uzyskaniu zgody Hitlera za zwłokę w działaniach wojskowych, odbyła się konferencja w Monachium. Duce nie wytrwał jednak długo w roli pacyfikatora i mediatora. Już 28 października przyłączył się do układu militarnego z Niemcami i Japonią. Zarazem zaś zaczęła się we Włoszech wielka kampania antyfrancuska. Mussolini spodziewał się, że pragnąca za wszelką cenę pokoju Francja dokona ustępstw terytorialnych na rzecz Włoch. Mussolini jednak nic nie uzyskał. Doczekał się natomiast potargania przez Hitlera układów monachijskich, gdy w połowie marca 1939 r. wojska niemieckie wkroczyły do Pragi i ogłosiły protektorat.

Jak zwykle Hitler przeprowadził tę akcję bez żadnego porozumienia ze swym sojusznikiem. Mussolini uznał więc, że najwyższa pora, by ukazać światu potęgę włoskiego faszyzmu. Na ofiarę wybrał Albanię. Zajęcie jej nie mogło wywołać konfliktu międzynarodowego, bo w gruncie rzeczy potwierdziło aktualny stan rzeczy. 7 kwietnia 1939 r. w Wielki Piątek wojska włoskie dokonały desantu w portach Albanii. 12 kwietnia zaś zgromadzenie notablów ogłosiło królem Albanii Wiktora Emanuela. W górach Albanii pojawiła się partyzantka antywłoska, natomiast świat ogarnęła nowa fala oburzenia na gwałty faszystowskie. Francja i Anglia natychmiast zagwarantowały bezpieczeństwo Grecji i Rumunii.

Jedyną satysfakcją Mussoliniego było to, że tym razem postawił Hitlera wobec fakty dokonanego. Coraz więcej polityków faszystowskich zdawało sobie sprawę, że Włochy nabierają przecież charakteru państwa satelitarnego wobec Trzeciej Rzeszy. Od czasu kryzysu czechosłowackiego wątpliwości co do sojuszu z Niemcami zaczął żywić sam Ciano; stąd też może tak blado wypadła jego wizyta w Warszawie w lutym 1939 r. Sam Mussolini przechodził liczne wahania, w końcu jednak uznał, że osłabienie związków z Niemcami naraziłoby Włochy na bezpieczną izolację. Dlatego też bez należytego przygotowania zgodził się na podpisanie w Berlinie 22 maja 1939 r., przez ministra Ciano i niemieckiego ministra spraw zagranicznych Ribbentropa, układu sojuszniczego, tzw. paktu stalowego, który zobowiązywał oba państwa do udzielenia sobie wzajemnej pomocy militarnej, włącznie z przystąpieniem do wojny, w razie gdyby któraś ze stron znalazła się w konflikcie z jakimś mocarstwem. Ciano zadowolił się ustną zapowiedzią Ribbentropa, że Niemcy nie zaczną wojny wcześniej niż za 3 lata, co było zgodne z planami Mussoliniego. Wobec wskazanych już przygotowań do wojny z Polską oświadczenie takie jawnie mijało się z rzeczywistością.

Jeszcze 11 sierpnia 1939 r. na spotkaniu w Salzburgu Ciano usiłował przekonać Ribbentropa i Hitlera, że wojna z Polską byłaby pomyłką, bo nie można liczyć na jej zlikwidowanie. Jego argumenty zostały odrzucone: Hitler wykluczył możliwość wojny europejskiej i w tej sytuacji nieprzygotowanie Włoch nie miało dla niego istotnego znaczenia. Zrezygnowany Ciano uznał, że Włochom nie zostało nic innego jak podporządkowanie się Niemcom. Całkowitym zaskoczeniem dla Rzymu stało się podpisanie układu Ribbentrop - Mołotow. Wywołał on szok we Włoszech. Mussolini jednak trwał obsesyjnie przy sojuszu z Niemcami.

UPADEK WŁOSKIEGO FASZYMU

Faszyzm włoski zrodził się i przejął władzę w znacznej mierze na skutek spełniania funkcji negatywnych. Był on reakcją na wzrost fali rewolucyjnej i stanowił swego rodzaju prewencyjną kontrrewolucję. Faszyzm włoski spełniał z dość dużym powodzeniem, szczególnie w pierwszym okresie czasu, funkcję tłumienia rewolucji za pomocą terroru.

Jednakże wyłącznie za pomocą terroru faszyzm nie mógł osiągnąć długotrwałej stabilizacji społecznej. Musiał on rozwiązać szereg problemów, przed którymi stanęły koła rządzące w okresie ogólnego kryzysu kapitalizmu.

Oczywiste jest fiasko wojskowo-ekonomicznej polityki faszyzmu. W warunkach Włoch, kraju ubogiego w zasoby naturalne, całkowite zaopatrzenie produkcji we własne surowce było w ogóle zadaniem niewykonalnym. Faszyści jednak nie umieli nawet wykorzystywać w należyty sposób tych możliwości, jakie w kraju istniały.

Z czasem zauważyć można było niepomyślną sytuację wewnątrz reżimu totalitarnego, z czego zdawali sobie sprawę również i faszyści. W partii faszystowskiej pojawiło się przed wojną kilka kierunków politycznych, w łonie których rozwijała się wewnętrzna opozycja. Grupy faszystów – „rewizjonistów” powstały głównie w środowisku młodzieżowym i uniwersyteckim. Młodzi ludzie dostrzegali sprzeczność pomiędzy słowami a czynami przywódców faszystowskich. Obok „rewizjonistów” istniała opozycja „starej gwardii”, która upatrywała przezwyciężenie trudności w powrocie do radykalnych idei lat dwudziestych. Zbliżenie do III Rzeszy zrodziło nową opozycję grup burżuazyjnych, obawiających się zbyt „śmiałych” planów zaborczych Mussoliniego.

Włoscy historycy burżuazyjni sugerują, że nieumiejętność Mussoliniego zmierzenia własnych sił, wysunięcie zbyt szerokich celów zaborczych i rozdrobnienie armii na licznych frontach było główną przyczyną klęski Włoch. Autorzy ci podkreślają również w tym kontekście brak przygotowania i zacofanie techniczne włoskiej armii. Bez wątpienia karkołomna strategia Mussoliniego odegrała również pewną rolę. W zakresie stanu wyposażenia technicznego sił zbrojnych i ich taktyki, osiągnięte wyniki były niewspółmierne do zasobów, jakie wydatkowano na przygotowania wojny. Zauważyć też można było niechęć żołnierzy włoskich na wojnie do walki o obce im, zaborcze cele, do przelewania krwi na wojnie, którą Mussolini nazwał „faszystowską”. Włosi, ludzie pracy, w olbrzymiej większości chłopi, odziani w mundury żołnierskie, nie byli jeszcze przygotowani do zwrócenia broni przeciwko reżimowi faszystowskiemu, jednak walcząc poniżej swych możliwości, wyrażali w ten sposób niechęć do wojny faszystowskiej.

W pierwszym etapie wojny najbardziej znamienna z tego punktu widzenia była kampania przeciwko Grecji. Była to pierwsza klęska faszyzmu włoskiego, która spowodowała szeroki rezonans w całym kraju. Cios, zadany prestiżowi reżimu faszystowskiego, był bardzo dotkliwy.

Tym niemniej w środowisku włoskiej elity rządzącej nikt w tym czasie nie myślał poważnie o opozycji wobec Mussoliniego. Brak rozsądku i pośpiech, jakie cechowały postępowanie Mussoliniego w uczestniczeniu w konflikcie ze Związkiem Radzieckim, wyjaśnić można jedynie jego przekonaniem o całkowitym poparciu przez klęskę rządzącą. Po wojnie przedstawiciele włoskiej klasy rządzącej gremialnie potępili Mussoliniego za ten krok. Ale w czerwcu 1941 r. nikt nie wypowiedział głośno swego poglądu.

Nacisk wielkiego kapitału był jednym z najważniejszych czynników, które wzmagały zamęt w elicie faszystowskiej, jednak dopiero zbliżanie się działań wojennych do terytorium Włoch zmusiło włoską klasę rządzącą do podjęcia decyzji odsunięcia Mussoliniego od władzy, aby oderwać się od III Rzeszy.

Klęska odniesiona w Afryce zmieniał punkt widzenia na problem wojny, jaką prowadziły Włochy. Dyktatura Mussoliniego przegrała ostatecznie faszystowską wojnę zaborczą. Obecnie powstał problem, czy jest ona zdolna do zorganizowania obrony kraju przed wtargnięciem wojsk anglo-amerykańskich. Wydawało się, że hasła obrony ojczyzny, jakie zostały pośpiesznie wyciągnięte przez propagandę faszystowską, dawały dyktaturze Mussoliniego szanse na bardziej wytrwałą postawę żołnierzy włoskich. Tymczasem stało się inaczej. Załamanie się obrony na Sycylii ujawniło, że żołnierze włoscy wcale nie chcą walczyć. Był to autentyczny strajk, który dowiódł, że Włosi już dawno odmówili faszyzmowi prawa występowania w imieniu narodu.

Rozproszeniu się armii faszystowskiej towarzyszyło gwałtowane zaostrzenie się sytuacji wewnątrz kraju. Strajki marcowe 1943 r. we Włoszech północnych ukształtowały zupełnie nowy klimat polityczny kraju. W tym krytycznym momencie wyszła na jaw słabość organiczna faszyzmu włoskiego. W spisku przeciwko Mussoliniemu uczestniczyły nie tylko kręgi monarchistyczne i wojskowe, których współpraca z faszyzmem nigdy nie oznaczała całkowitego utożsamiania się z nim, lecz także hierarchowie faszystowscy, których opozycja była w znacznym stopniu wywołana procesem wewnętrznego rozkładu całkowitego zwyrodnienia faszyzmu.

Tak więc, na upadek dyktatury Mussoliniego złożyła się suma przyczyn zewnętrznych i wewnętrznych. W warunkach kryzysu wojennego i politycznego kierownicze koła włoskiej klasy rządzącej, dążąc do odcięcia się od spadającego w przepaść faszyzmu, postanowiły poświęcić Mussoliniego.

Nie upłynęły jeszcze dwa dziesięciolecia od zakończenia wojny, a faszyzm we Włoszech znowu dał o sobie znać. Mimo, że powojenna konstytucja Włoch nie dopuszcza do reaktywowania organizacji faszystowskich w jakiejkolwiek formie, to pojawiła się partia neofaszystowska „Włoski Ruch Społeczny” (MSI). Nie dysponuje ona znacznym oparciem w masach, lecz posiada dość duże środki finansowe i korzysta z poparcia wpływowych protektorów, w tym również za granicą. Choć współcześni faszyści włoscy oświadczają, że „odnowili” swą doktrynę ideologiczną i polityczną, to ich związek z przeszłością jest oczywisty. Już sam ponury symbol partii neofaszystowskiej – płomień, wydobywający się z grobowca, w którym spoczywa ciało Mussoliniego – świadczy o dążeniu do przejęcia spuścizny po twórcy faszyzmu włoskiego.

Otwarte apele neofaszystów, wzywające do „bezpośredniego działania” przeciwko ruchowi robotniczemu i do utworzenia „bloku sił porządku”, przyciągają ku sobie coraz większą uwagę reakcji, przeciwstawiającej się demokratycznej linii rozwoju kraju. Włoskie grupy rządzące dwukrotnie już w ciągu okresu powojennego – w 1950 i 1964 r. – czyniły próby przygotowania terenu do ustanowienia reżimu autokratycznego w oparciu o siły faszystowskie. Działania te w obu przypadkach spotkały się z oporem włoskiej klasy robotniczej.

Neofaszyści, usiłując żerować na uczuciach narodowych, lansują mit o byłej „wielkości Włoch”, którą rzekomo zapewniał im faszyzm, poszukują drogi do zdobycia dla swych idei młodego pokolenia. Dlatego zamaskowanie faszyzmu jako największego wroga ludzi pracy, jako siły, która przyniosła olbrzymie szkody interesom narodowym Włoch i doprowadziła je do nie mającej precedensu katastrofy, stanowi nie tylko interesujący przedmiot badań historycznych, lecz jest również zadaniem politycznie aktualnym.