Przejdź do treści

Przywykliśmy myśleć o sobie jak o świadomym, niezależnym i podejmującym decyzje podmiocie działającym. „Ja” mam wierzenia i wyobrażenia, „ja” pewne rzeczy lubię, innych nie, „ja” jestem czasem szczęśliwy, czasem nieszczęśliwy. Ale cokolwiek czynię, czynię to świadomie i odpowiedzialnie, a nawet jeśli brak mi odpowiedzialności lub „świadomości”, zawsze jednak „ja” czynię; jeśli ktoś za mnie podejmuje decyzje, to „ja” o tym wiem. Chodzę, czuję, mówię, cierpię. Ale cóż to jest „ja” ?

Słowo to sugeruje jakieś świadome centrum istniejące wewnątrz naszego umysłu, podejmujące decyzje i mające wolną wolę. Jednak ze znalezieniem tego centrum naukowcy od dawna mają poważny problem. Badania neurofizjologiczne mózgu coraz precyzyjniej odkrywają naszą wewnętrzną „mapę” – ośrodek ruchu, mowy, pamięci, itd. Jednak nie znaleziono jednego „miejsca”, które byłoby odpowiedzialne za nasze „ja”. Odrębnym zagadnieniem jest pytanie o naturę naszego „ja”. Czy jest to nadrzędny „ośrodek decyzyjny” ? Czy jest to „ośrodek myślenia” ? Czy jest to pamięć i osobowość ? Bycie świadomym tego co się dzieje ? Jakkolwiek nie zostałoby ono zdefiniowane, nie znajdziemy w mózgu odpowiadającej mu funkcji.

Ogromny przyrost danych z zastosowaniem współczesnych technik badawczych budzi nadzieję na poznanie i zrozumienie tego problemu.

Natomiast stres z punktu widzenia neuropsychologii jest lepiej poznany.

Le Doux (1994,1995) wykazał, że ciało migdałowate odgrywa decydującą rolę w podejmowaniu decyzji, czy bodziec jest zagrażający, czy nie. Zatem funkcje regulowane przez ciało migdałowate można określić jako ocenę / oszacowanie (niebezpieczeństwa). Połączenia ciała migdałowatego z systemami przetwarzania bodźców określają rodzaj zdarzeń, które mogą być ocenione przez ciało migdałowate i rodzaj zmiennych poznawczych, które mogą pełnić istotną rolę w tej ocenie.

Kwestia , czy przetwarzanie emocjonalne zależy od poprzedzającego przetwarzania poznawczego, redukuje się do pytania jak zdefiniowane zostanie poznanie. Można wymienić co najmniej dwie kategorie definicji :

1) Definicja szeroka – poznanie obejmuje procesy czuciowe regulowane przez pierwotną korę czuciową i wzgórze, jak również złożone procesy mentalne regulowane przez obszary czołowe i hipokamp. W tym przypadku emocjonalne przetwarzanie zależy od procesów poznawczych,

2) Definicja wąska – ujmuje tylko kompleksowe procesy poznawcze, w których regulacji bierze udział kora asocjacyjna, wtedy procesy poznawcze nie wymagają poprzedzającego przetwarzania poznawczego.

Analizy mózgowych podstaw związku emocje-poznanie implikują dwie kwestie : 1) świadomość versus nieświadomość procesów emocjonalnych i 2) dowolnej kontroli emocji.

Problem co jest świadome, a co nieświadome w emocjach, został sformułowany w teorii Jamesa, w jego popularnym pytaniu : czy uciekamy przed niedźwiedziem, bo się boimy (świadome lub subiektywne doświadczenie strachu), czy też lęk przychodzi razem z ucieczką ?

Wiele reakcji obronnych ma raczej charakter reaktywny (wrodzony) niż operacyjny (instrumentalny), tzn. zależy bardziej od sytuacji je poprzedzających niż od skutków.

Te reakcje mają charakter zautomatyzowany i prawdopodobnie są kontrolowane przez nieświadome procesy oceny. Zawierają one reakcje behawioralne (ucieczka, atak ,mimika) i wisceralne (reakcje autonomiczne i endokrynologiczne), które nie są wyuczalne.

Natomiast reakcje instrumentalne/ operacyjne mogą być modyfikowane przez warunkowanie sprawcze.

Reakcje wrodzone i instrumentalne są kontrolowane przez odmienne systemy połączeń : pierwsze przez wyjścia z ciała migdałowatego do ruchowego systemu pnia mózgu, drugie – przez projekcje z ciała migdałowatego do brzusznego obszaru prążkowania.

Le Doux zwraca uwagę na ocenę / oszacowanie (niebezpieczeństwa) tak samo jak Richard S. Lazarus ( 1966) w swojej teorii oceny poznawczej zagrożenia.

Według Lazarusa i Folkmann (1984) istotą zjawiska stresu psychologicznego u człowieka jest zdolność do antycypacji przyszłych zdarzeń. Stresem psychologicznym jest „określona interakcja między osobą a otoczeniem, która oceniana jest przez osobę jako obciążająca jej zasoby i zagrażająca drobnoustrojowi”. Podstawowym mechanizmem psychologicznym odpowiedzialnym za różnice indywidualne w radzeniu sobie ze stresem jest ocena poznawcza zagrożenia, rozumiana jako mechanizm oceniający, uświadamiający i interpretujący zdarzenie.

Przyjmując założenie, że emocje są rezultatem aktywności poznawczej Lazarus wyróżnia dwa rodzaje „oceny poznawczej”. Ocena pierwotna jest procesem, w którym ocenia się znaczenie jakie ma dana transakcja dla własnego położenia. W odróżnieniu od pierwotnej oceny poznawczej, w przypadku wtórnej oceny poznawczej wartościowaniu podlegają same możliwości i zasoby radzenia sobie ze stresem. Procesy oceny poznawczej pierwotnej i wtórnej są współzależne.

Teoria Lazarusa oceny poznawczej zagrożenia przyjmuje, że stres jest świadomym procesem, w przeciwieństwie do teorii Mortimera H. Appleya, u którego mechanizm „percepcji zagrożenia” nie koniecznie musi być świadomym procesem.

Według Appleya (1972) stres psychologiczny definiuje się jako „stan organizmu pojawiający się wtedy, ilekroć wystąpi sytuacja zagrażająca jego dobremu samopoczuciu i jeżeli nie ma on dostępnej gotowości reakcji prowadzącej do zredukowania zagrożenia”. Model „percepcji zagrożenia” jest przejściem od teorii frustracji do teorii stresu psychologicznego. Wprawdzie opisane przez Appleya progi ( wzbudzenia, frustracji, stresu) przypominają z jednej strony fizjologiczną koncepcję stresu Sele’yego, a z drugiej koncepcję frustracji, istotą stresu psychologicznego jest tu „spostrzeżenie zagrożenia”. Appley „spostrzeżenie” traktuje nie koniecznie jako akt świadomy, bowiem o tym czy zdarzenie jest stresorem decyduje przede wszystkim proces interpretacyjno-oceniający spostrzegania.

Czy istnieje związek pomiędzy pojęciem „Ja”, świadomością/nieświadomością, oceną poznawczą , o których to pojęciach wspomniano powyżej ?

Tak, zgodnie z poznawczo–doświadczeniową teorią „Ja” Seymoura Epsteina istnieją dwa główne systemy pojęciowe : doświadczeniowy (pierwotnie przedświadomy – zgrubny, holistyczny) i racjonalny (pierwotnie świadomy – logiczny, stosunkowo wolny). Epstein wyróżnia dodatkowy system nazywając go nieświadomym / kojarzeniowym.

System doświadczeniowy, działa jako skutek ocen poprzedzających świadome poznanie i doświadczenie. Ten przedświadomy system automatycznie, interpretuje, dekoduje i asymiluje rzeczywistość ukierunkowując zachowanie. Czynności w tym systemie są automatyczne, czyli równoległe i bardzo szybkie.

Epstein nie definiuje co to jest świadomość ale zgadza się Freudem, że świadomość to „subiektywne odczucia, które pochodzą z bodźców zewnętrznych i wewnętrznych”. Świadomość itrospekcyjna to zdawanie sobie sprawy z własnych procesów psychicznych, czyli tego, że coś wiemy, spostrzegamy, o czymś myślimy. Świadomość percepcyjna, to zdawanie sobie sprawy z tego co się dzieje w otoczeniu. Właśnie ta świadomość, w sposób automatyczny tworzy u każdego człowieka indywidualną „teorię” rzeczywistości, która zawiera teorię „ja”.

System racjonalny, działa na poziomie świadomym i jest bardzo wolny gdyż działa w sposób kontrolowany, szeregowy.

Oba systemy doświadczeniowy, który jest systemem dominującym oraz system racjonalny mogą wpływać wzajemnie na siebie.

Teoria Epsteina pozwala połączyć pojęcia myślenia i stresu. Według niego nieracjonalne myślenie występuje podczas fazy nieświadomego działania, czyli w trakcie, gdy działa system doświadczeniowy, a system ten tym silniej działa, im silniejsze są emocje.

Takie podejście do emocji jest bardzo podobne do wspomnianego powyżej ujęcia Le Douxa.

Epstein nie odpowiada na pytanie, jaki konkretny system doświadczeniowy organizuje spójność pojęciową. Mówi on tylko, że odpowiada za to „asymilacja, rozumiana jako naginanie nowych danych do systemu kategorialnych reprezentacji rzeczywistości, jakie podmiot już wykształcił, i może cechować jedynie system racjonalny”( A.Kolańczyk,1999).

Jedną z prób, odpowiedzi na to pytanie można znaleźć u Paula McReynoldsa.

 

 

 

Według McReynoldsa, system poznawczy to ta część układu nerwowego, która odpowiedzialna jest za odbieranie, przetwarzanie, magazynowanie i odtwarzanie informacji. Proces poznawczy polega m.in. na „szufladkowaniu” napływających treści percepcyjnych.

Poszczególne informacje (treści percepcyjne) mogą być kodowane za pomocą wielu różnych kategorii równocześnie. Powstaje wówczas niezgodność poznawcza.

W procesie poznawczym mogą zaistnieć dwa przypadki niezgodności poznawczej :

I) dwa elementy poznawcze kierują się do jednej kategorii poznawczej,

II) jeden element poznawczy kieruje się do dwóch kategorii poznawczych.

Zauważyć można, iż pierwszy przypadek to klasyczna teoria dysonansu poznawczego, która m.in. przez Leona Festingera została zdefiniowana jako niezgodność między dwoma elementami poznawczymi

Ten „dyskomfort” psychiczny spowodowany niezgodnością poznawczą może być rozwiązany poporzez :

a) Dokonywanie zmian w systemie poznawczym (w systemie kategorii) i McReynolds nazywa to procesem innowacji, gdzie powstaje nowa kategoria poznawcza.

Częstość pojawiania się innowacji (która przebiega ciągle) w procesie poznawczym stanowi zmienną indywidualną, którą McReynolds określa symbolem „I”,

b) Włączanie nowych treści percepcyjnych (rewizja) w istniejący system poznawczy (kategorii) i McReynolds nazywa to procesem asymilacji.

Asymilacja jest procesem dopasowania nowych informacji do istniejących struktur poznawczych czyli ich modyfikacji w celu dopasowania.

Nie wszystkie treści muszą i są zaakceptowane przez system poznawczy poprzez innowacje lub asymilacje. Istnieją również treści niezasymilowane tzw. „zaległości poznawcze”. :

Funkcjonowanie systemu poznawczego wyznaczone jest przez reguły :

1) istnieje tendencja do rozwiązywania niezgodności poznawczych występujących między kategoriami, w których kodowane są treści percepcyjne,

2) istnieją tendencje do utrzymania zaległości poznawczej na poziomie minimalnym,

3) istnieje tendencja do utrzymania procesu innowacji na pewnym umiarkowanym, „optymalnym” poziomie,

Odstępstwo od każdej z tych trzech reguł wywołuje :

- w przypadku pierwszej reguły – uczucie napięcia,

- w przypadku drugiej reguły – stresu,

- w przypadku trzecie reguły – podniecenia lub nudy.

Podsumowując można stwierdzić, iż niezgodność poznawcza związana z odbiorem treści percepcyjnych prowadzi do wzrostu pobudzenia emocjonalnego, odbieranego zazwyczaj jako przykry i motywuje jednostkę do redukcji tej niepewności. Źródeł stresu należy poszukiwać w poziomie „zaległości poznawczej”, czyli w proporcji niezasymilowanych treści obecnych w tym systemie.

Teoretyczna koncepcja Paula McReynoldsa przedstawiona powyżej ma swoich zwolenników i przeciwników, gdyż zbyt mało badań empirycznych może ją potwierdzić.

Pojawia się szereg pytań :

- czy stres należy wiązać z ilością niezasymilowanych treści percepcyjnych bez względu do kategorii do jakich się odnoszą ?

- czy stres należy wiązać z ilością niezasymilowanych treści percepcyjnych pewnych wyróżnionych kategorii ?

- czy jest możliwe określenie ilości zasymilowanych i niezasymilowanych informacji ?

Jeśli przyjmiemy tezę, że :

informacje zasymilowane, są to informacje, które uległy automatyzacji,

to wówczas można podjąć próbę badania ilości czynności automatycznych, które nabywa jednostka.

Ważne informacje winny być przechowywane w pamięci długotrwałej i winny zostać „wbudowane-zasymilowane” w czynność tak, aby wykonywać je nieświadomie. Sternberg (1986) nazywa to procesem proceduralizacji, która eliminuje wymóg pozyskiwania informacji z pamięci długotrwałej i utrzymywania jej w pamięci operacyjnej.

 

Zautomatyzowanie odciąża tę pamięć, umożliwiając wykonywanie innych zadań, a czynności podstawowe nie są świadomie kontrolowane i nie wymagają wysiłku.

Jeśli przyjąć tezę, że :

poziom stresu zależy od poziomu niezasymilowanych wiadomości i umiejętności , to w miarę postępów nabywania umiejętności u jednostki obniża się poziom stresu, ponieważ ilość niezasymilowanych informacji jest coraz mniejsza.

Odwróćmy cały nasz wywód i postawmy tezę w postaci pytania.

Czy poziom stresu odzwierciedla ilość przyswojonych w sposób automatyczny wiadomości i umiejętności ?

Trudnością mogą być jednak poziomy zautomatyzowania czynności wyróżnione przez Regana, (1984), który wyróżnia zautomatyzowanie procesów orientacyjnych na : silnie automatyczne, częściowo automatyczne i okazjonalnie automatyczne.

Od czego zależy zatem szybkość i ilość asymilowanych informacji ?, może od inteligencji człowieka ?

Według Edwarda Nęcka (1994) „ nie ma sensu pytać co to jest inteligencja, albowiem nie wiadomo, czy ona w ogóle istnieje. Natomiast jest sens pytać się co kryje się za wysokim poziomem wykonania pewnych czynności. Nie warto pytać się co to jest inteligencja jako taka, lecz czym różnią się inteligentni od nieinteligentnych, tzn. czym różnią się ich procesy poznawcze w tym pamięć, i uwaga”.

Aby dojść do tych różnic w inteligencji twórca formalnej teorii intelektu (Edward Nęcka) posłużył się pracą Humphreysa i Revell’ea (1984), gdzie dokonano analizy zależności poziomu wykonania zadań od poziomu pobudzenia organizmu na podstawie prawa Yerkersa–Dodsona, które powtórzmy brzmi następująco : „w miarę wzrostu intensywności pobudzenia czynność wykonywana jest do określonego poziomu krytycznego coraz lepiej, po czym zaczyna pogarszać się , aż do całkowitej dezorganizacji „.

Czym jest pobudzenie ? jak określa to Corcoran (1965) „ pobudzenie to „odwrotność prawdopodobieństwa popadnięcia w sen.

Zdaniem Huphreya i Rovell’a, w miarę wzrostu pobudzenia rośnie tempo i skuteczność „przepływu informacji” pomiędzy receptorem a efektorem. Zatem , im wyższy poziom pobudzenia, tym szybsze i sprawniejsze działanie systemu odpowiedzialnego za reakcję w odpowiedzi na bodziec, gdyż proste czynności motoryczne charakteryzują się tym, że w ich przypadku optimum mieści się w stosunkowo wysokich stanach pobudzenia organizmu. Z drugiej strony, w miarę wzrostu pobudzenia zmniejsza się pojemność pamięci operacyjnej (przyjmując umysł jako metaforę komputera), gdyż skoro komputer pracuje coraz szybciej (większy poziom pobudzenia – większe tempo przetwarzania informacji) to pamięć operacyjna (robocza) musi być coraz mniejsza. W miarę rozbudzenia, ożywienia pamięci operacyjnej zmniejsza się ilość informacji, która może być przetworzona w tej pamięci.

Zdaniem wielu teoretyków ( np. Laccy i Laccy, 1978, McGuines, 1975) organizm wyposażony jest w mechanizm, który można porównać do wielu bezpieczników elektrycznych. Jeśli zewnętrzna stymulacja jest zbyt silna i następuje przeciążenie organizmu, wówczas układ siatkowaty systemu uruchamia mechanizmy niedopuszczające do świadomości podmiotu wszystkie napływające informacje lub też je przeprogramowuje i upraszcza znaczenie.

Gdyby układ siatkowaty nie „wyłączył kolejnych bezpieczników” organizm nie poradziłby sobie ze złożoną rzeczywistością – funkcjonowałby znacznie gorzej lub doszłoby do całkowitej dezorganizacji jego reagowania.

Człowiek w miarę wzrostu pobudzenia zaczyna również poświęcać się jednej czynności. Kiedy poziom pobudzenia jest niższy, zasoby uwagi rozdzielane są na wiele równoległych czynności.

W miarę wzrostu poziomu pobudzenia system korzysta z wszystkich możliwych zasobów uwagi, jak gdyby wykorzystuje wszystkie „rezerwy mocy”, a zasoby uwagi są w coraz większym stopniu monopolizowane przez aktualnie wykonywane zadania.

Im wyższy poziom pobudzenia, tym mniejsza chwilowa pojemność pamięci roboczej (operacyjnej) i tym większa selektywność uwagi.

Możemy powiedzieć, że osoby inteligentne charakteryzują się większą pojemnością pamięci roboczej i większą ogólną pulą zasobów uwagi.

 

 

Osoby o większym potencjale w zakresie pamięci roboczej i uwagi mogą skuteczniej działać przy większym lub mniejszym stanie pobudzenia. Wysoki poziom pobudzenia posiadają introwertycy, w przeciwieństwie do ekstrawertyków Dlatego introwertycy unikają sytuacji bogatych w bodźce zewnętrzne, które mogłyby im dodatkowo podnieść poziom aktywacji.

Rozpatrzmy sytuację : kto ma większe szanse na wyjście z sytuacji niebezpiecznej (trudnej, stresującej) : osoba inteligentna czyli o dużej pojemności pamięci operacyjnej i dużej podzielności uwagi, czy osoba o małej pojemności pamięci operacyjnej i małej puli zasobów uwagi. Osoba pierwsza dysponuje największym przedziałem poziomu pobudzenia, który umożliwia jej skuteczne rozwiązanie zadania.

Oznacza to, że inteligentna osoba w niewielkim stopniu uzależniona jest od chwilowych zmian aktywacji, bowiem tylko niskie lub skrajnie wysokie poziomy pobudzenia mogą spowodować porażkę

Można jednak zadać pytanie, czy prawa Yerkersa–Dodsona, które były przedmiotem rozważań Huphreya i Rovell’a oraz Edwarda Nęcki dotyczą procesów świadomych czy nieświadomych ? Wydaje mi się, że dotyczą tylko procesów świadomych. Jeśli tak jest w rzeczywistości to są one mocno ograniczone, gdyż zdecydowana większość procesów umysłowych jest nieświadoma.

Do świadomości nie wszystkich osób na świecie w ostatnim tygodniu dotarła informacja, że odczytano kod genetyczny człowieka, i okazało się, że mamy około trzydzieści tysięcy genów, że od „muszki owocowej” różnimy się kilkuset genami, zaś od małp człekokształtnych tak naprawdę niewiele nas różni.

W książce „Samolubny gen” Richard Dawikns (1976 r.) szukał fundamentalnego wyjaśnienia zasad uniwersalnego darwinizmu. Zasadniczy pogląd Karola Darwina wyrażał się w następującym wywodzie: skoro żywe istoty zmieniają się w taki sposób, aby zwiększyć swą zdolność do przetrwania, to przy nadmiarze potomstwa przetrwają tylko najlepiej przystosowane osobniki. Każda następna generacja będzie coraz silniejsza i lepiej dostosowana do przeżycia. Jeśli żyjące istoty przekazały swoją charakterystykę następnej generacji, to znaczy, że charakterystyka, która pomagała im przetrwać, będzie w tej generacji najbardziej popularna. W ten sposób bez poparcia umysłu z chaosu rzeczy zaczną wyłaniać się wzory.

Richards Dawkins postawił pytanie, czy zasada ta słuszna dla genów, ma jakieś inne zastosowanie. Odpowiedź jest zaskakująca. Tak istnieją tzw. memy – jednostki naśladownictwa.

Memem jest wszystko czego się uczymy poprzez naśladownictwo, przysłowia, teorie naukowe i przesady. Sposób, w jaki prowadzimy samochód i dania, które lubimy jeść. Memy to zachowanie, nawyki i umiejętności. Wszystko, co trwa dzięki temu, że przenosi się z jednego umysłu do drugiego przez naśladownictwo. Są to „informacje” przekazywane od osoby do osoby, podlegające selekcji i ewolucji. Memem jest „coś co zostało skopiowane”, czy będzie to ruch ciała, czy powiedzenie, wzór artystyczny czy teoria naukowa.

Nie wszystko, co się dzieje w naszym umyśle jest memem. Nie jest nim zapach, jaki się czuje wąchając kwiat, wrażenie deszczowego dnia, smutek, który nam towarzyszy po odejściu bliskiej osoby. Memami nie są indywidualne, nieprzekazywalne odczucia i emocje.

Ewolucja memetyczna, kieruje się tymi samymi prawami, co ewolucja biologiczna. Jedyną naczelną zasadą jest przetrwanie. Nie te memy przetrwają, które są dobre, właściwe czy pożyteczne, ale te, które łatwo się kopiują. Należy zatem liczyć się z tym, że pewne pożyteczne dla człowieka memy przegrają, ponieważ nie są łatwe do powielenia, inne zaś przetrwają, ponieważ ich kopiowanie nie nastręcza trudności. Niezwykłe rozprzestrzenienie się restauracji MCDonald’sa czy popularność filmów o przemocy i samej przemocy należy tłumaczyć faktem ich łatwego kopiowania. Nasze umysły nie są niczym innym jak biologicznym replikatorem memów.

Susan Blacmore, psycholog w University of the West of England w Bristolu, sugeruje, że o odrębności i unikalności Homo sapiens świadczy nie jego inteligencja, nie zdolność logicznego myślenia i rozwiązywania problemów, nawet nie posługiwanie się językiem, ale właśnie zdolność do naśladownictwa. Wszystkie pozostałe własności – twierdzi – są tego konsekwencją. Jeśli pogląd ten jest słuszny, to maszyna „myśląca” powstanie wówczas, gdy będzie zdolna do naśladownictwa dokładnie w taki sam sposób, jak czyni to człowiek.

 

 

Abstrahując od wszystkich trudności technicznych taki „robot” zacząłby naśladować ruchy i dźwięki ludzi znajdujących się wokół niego. Wkrótce zacząłby nazywać siebie:ja”, tak jak czynią to ludzie. Zacząłby imitować memy wszelkiego rodzaju i obserwować je u innych. Z czasem „polubiłby” wczasy na Hawajach i coca-colę. Wykształciłoby się w nim wewnętrzne „ja”, które ma swoje upodobania i pragnienia, „wolną wolę” i podejmuje decyzje. Teoria memetyczna podaje, że wytworzyłoby się w nim dokładnie takie samo pojecie świadomości jak u człowieka.

Skoro nie jesteśmy niczym więcej niż samoregulującym się kompleksem memów czym zatem zgodnie z tą teorią byłby stres, czy też memem ? Jego powszechność i wszechobecność sugeruje, że tak. Stres łatwo się kopiuje, łatwo się przenosi poprzez naśladownictwo ...

Świadczy to, według memetyków o tym, że memy konsekwentnie przejmują kontrolę nad genami, nad pamięcią, osobowością i dokonują własnej niezależnej ewolucji. Memy łączą się we „współadaptujące się kompleksy memów”, nazywane mempleksami tworząc religie, mity czy systemy polityczne.

Czy nasze umysły są doskonałym siedliskiem memów, to się dopiero okaże. Jeśli tak to ta teoria bardzo szybko się rozprzestrzeni, a jeśli nie to tak jak powszechna pod koniec XVIII w. teoria flogistonu ( o hipotetycznej substancji, mającej wyjaśniać procesy spalania) szybko ulegnie zapomnieniu.

Teoria memów obecnie jest bardzo popularna wśród genetyków zachowania choć jest niesprawdzona i wielce kontrowersyjna. Prawami genetyki rządzą jednak prawa chemii i fizyki. Jednym z podstawowych pojęć fizyki jest entropia . Entropia dla danego układu jest definiowana jako miara nie uporządkowania czyli miara bezładu.

O myśleniu można mówić, iż jest to substytut działania, że jest to manipulowanie symbolami i tworzenie symbolicznej reprezentacji świata, że jest to przetwarzanie znaczeń, które są zawarte w spostrzeżeniach, wyobrażeniach, pojeciach. Jeśli myślenie rozpatrzymy tu jako problem reprezentacji, oraz problem procedur operacyjnych, wówczas myślenie, to „porządkowanie luki informacyjnej”, to budowanie symbolicznego modelu rzeczywistości, następnie uruchomienie procesów symulacyjnych i adaptacyjnych, to asymilacja, czyli naginanie nowych danych do systemu kategorialnych reprezentacji rzeczywistości

Zaś stres to chaos, nieuporządkowanie, to desymilacja, rozpad treści poprzednio zasymilowanych. Stres, który rozpoczyna się w jednym określonym ognisku mózgu, w miarę upływu czasu obejmuje coraz większy obszar, powodując dysfunkcje obszarów przyległych.

Wydaje się, że można postawić tezę :

„ jeśli wzrasta poziom myślenia to maleje entropia, jeśli wzrasta poziom stresu to rośnie entropia”.

Załóżmy, że :

1) myślenie to proces asymilacji,

2) stres to proces deasymilacji.

Jeśli rozważmy hipotetyczną reakcję odwracalną to stan równowagi i można wyrazić jako :

 

myślenie + treści percepcyjnie niezasymilowane ↔ stres + treści percepcyjnie zasymilowane

 

Przejście od myślenia do stresu nie zależy od tego , jak szybko myślenie (świadome czy nieświadome) zareaguje na sytuację, ale raczej od tego w jakim stopniu myślenie „przeszło” w stres w momencie stanu równowagi.

Ten poziom „przereagowania”, można wyrazić w postaci wzoru :

 

 

stres + treści percepcyjnie zasymilowane

k =

-------------- ---

 

myślenie + treści percepcyjnie niezasymilowane

Ta stała równowagi „k” określa ile jeszcze pozostało „myślenia” podczas stresu, a zatem określa jaki jest związek myślenia ze stresem.

Podobne ujęcie prezentuje A.Kępiński ( a za nim J. Kozielecki, 1998) wprowadzając pojęcie metabolizmu informacyjnego.

Tenże Józef Kozielecki zwraca uwagę, iż obecnie koncepcja poznawcza człowieka nie jest zbyt jednolita. Składa się ona z wielu wersji, które nie zawsze są ze sobą zgodne. Posiadają one jednak wspólny rdzeń, a mianowicie uznają, „ iż człowiek nie jest marionetką sterowaną całkowicie przez środowisko zewnętrzne, ani niewydarzonym aktorem zależnym od nieświadomych sił popędowych, jest raczej samodzielnym podmiotem (osobą), który w dużej mierze decyduje o własnym losie, który na ogół świadomie i celowo działa w coraz to bardziej złożonym labiryncie współczesności”.

Niestety dla mnie odpowiedź na pytanie : „jak wieją wiatry stresów w umyśle człowieka” jest o wiele bardziej trudna i skomplikowana.

Można rozpocząć pisać ten esej na nowo, rozpoczynając choćby od stylów poznawczych i inteligencji emocjonalnej.

 

Literatura :

1.

Robert H.

Davis

(1983)

Konstruowanie systemu kształcenia. PWN

2.

Daniel

Goleman

(1997)

Inteligencja emocjonalna. Media Rodzina.

3.

Daniel

Goleman

(1999)

Inteligencja emocjonalna w praktyce. Media Rodzina.

4.

Anna

Herzyk

(1999)

Neuropsychologia Emocji. Wyd. Uniwersytetu Lubelskiego.

5.

Marek

Jarosz,S.Cwynar

(1978)

Podstawy psychiatrii. PZWL

6.

M.

Kofta

(1969)

Prawo Yerkesa-Dodsona – Podstawa i próby jego psychologicznego wyjaśnienia. Przegląd Psychologiczny nr 18.

7.

Alina

Kolańczyk

(1999)

Czuję, myślę, jestem. GWP

8.

Józef

Kozielecki

(1998)

Koncepcje psychologiczne człowieka. Warszawa. Wydawnictwo Akademickie „Żak”.

9.

Joseph

LeDoux

(2000)

Mózg emocjonalny. Media Rodzina

10.

Maria

Materska-red.

(1997)

Psychologia i poznanie. PWN.

11.

Edward

Nęcka

(1994)

Inteligencja i procesy poznawcze. Kraków

12.

Czesław

Nosal

(1990)

Psychologiczne modele umysłu. Warszawa, PWN.

13.

Kazimierz

Obuchowski

(1995)

Przez galaktykę potrzeb. Psychologia dążeń ludzkich. Wydawnictwo Zysk i s-ka.

14.

Artur S.

Reber

(2000)

Słownik psychologii. Wydawnictwo Naukowe SHOLAR

15.

Jan

Strelau – red.

(2000)

Psychologia. Podręcznik akademicki. Tom II, GWP

16.

Carol

Tavris

(1999)

Psychologia. Podejścia i koncepcje. Zysk i S-ka Wydawnictwo.

 

Kategoria