Przejdź do treści

Współczesny Polak coraz częściej obala stereotypy swych ojców i dziadków, obala mity przeszłości na tematy drażniące go i niezgodne z jego postępowym, asertywnym sposobem myślenia. Stereotypy te dotyczą społeczeństwa, kultury, zachowania się i stosunków międzyludzkich.

Niestety nasze społeczeństwo w dalszym ciągu daje dowód na to, iż nie jest tak do końca wyrażając częstokroć swą dwulicowość, szowinizm i tzw. źle rozumianą „dumę narodową” objawiającą się niechęcią do ludzi innej rasy, wyznania jak i pochodzenia.

Na tego rodzaju przykrości narażeni są (choć w coraz mniejszym stopniu) Górnoślązacy.

Górnoślązacy określani są przez znawców tematu jako ludność „mieszana”, co daje nam odpowiedź, iż znajdują się wśród nich zarówno zwolennicy swojej „polskości” i „niemieckości”. Gdy rozmówcą Górnoślązaka jest Polak rozmowa odbywać się będzie w języku polskim, będzie doszukiwał się wspólnych korzeni, nie będzie odżegnywał się od polskości, lecz spotykając Niemca staje się jak kameleon rozmawiając z naszym zachodnim sąsiadem w języku niemieckim. Istnieje tendencja, żeby za powyżej opisane funkcjonowanie własnej tożsamości piętnować Górnoślązaków jako „sprzedawczyków”, „nie prawdziwych Polaków” i podrabianych Niemców”. Ale wygląda to tak jedynie wówczas, gdy oceniający kieruje się wartościami ideologii narodowej jako nadrzędnymi. Jeśli Górnoślązak miałby dokonać wyboru – czy jest bardziej Polakiem czy Niemcem? – nie przyszłoby mu to z łatwością. Górnoślązacy ze śląska Opolskiego i okolic Raciborza oraz Olesna częściej podkreślają swoje związki z niemieckością i śląskością niż ich pobratymcy z katowickiego, którzy kładą nacisk raczej na polskość i śląskość .

Nasuwa się pytanie, co łączy Górnoślązaków, co pozwoliło im nie stać się Niemcami, Polakami czy Czechami? Są to silny emocjonalny związek z regionem, katolicyzm i dialekt (kreol) śląski.

Obecnie Górnoślązacy tworzą wspólnotę mając w pamięci traktowanie ich jako obywateli drugiej kategorii lub „element podejrzany” przez administrację niemiecką i polską w wieku XX..

Jak oni Nas widzą, w jakim świetle nas stawiają ?

O odpowiedzi na to pytanie często decyduje historia oraz losy poszczególnych rodzin w okresie drugiej wojny światowej. Okres wojny w pamięci Górnoślązaków pozostał jako czas zamachu Niemców na ich tożsamość, zabroniono im używać ich śląskiego dialektu, a nawet kreola (forma języka, która wykształciła się na styku dialektów obcych). Warto wspomnieć, że wielu Górnoślązaków nie miało Niemcom za złe eksterminacji Żydów.

Podobnie ma się z Polakami, którzy także wyrządzili krzywdę społeczeństwu Górnego Śląska. Starsze pokolenie Górnoślązaków, które pamięta o powstaniach i podziale Górnego Śląska, wciąż mają za złe Polakom zniszczenie ich dawnego – często wyidealizowanego świata. Niektórzy obwiniają również Polaków za podział ich regionu co spowodowało fizyczne rozdzielenie rodziny, wioski, miasta. Plebiscyt z 1921 roku, który podzielił Górny Śląsk na część polską i niemiecką, doprowadził do przyspieszonej polonizacji i germanizacji poszczególnych części w okresie międzywojennym. Pozytywniej nastawieni są do Niemców, którzy pomogli w polepszeniu sytuacji ekonomicznej regionu oraz wydali zgodę na powrót (przyjazd) z polskiej strony granicy (pod warunkiem zadeklarowania niemieckości) Górnoślązaków.

W latach następnych miały miejsce wydarzenia, które pogłębiały wrogie nastawienie do Polaków. Między innymi akcje odniemczania i polonizacji.

Fala dyskryminacji i nieliczenia się z Górnoślązakami trwała do około 1989 roku, kiedy pozwolono im do pewnego stopnia nieskrępowanie wyrażać własną tożsamość bez potrzeby obawiania się natychmiastowych retorsji ze strony władz i służb bezpieczeństwa, jeżeli zdecydowali się nie identyfikować ze swoją polskością.

Jedyną formą buntu i protestu dla mieszkańców Śląska był wyjazd do Republiki Federalnej Niemiec. Ten kraj jawił się jak „raj demokracji”, miejsce godnego kapitalistycznego życia. Wyraźna różnica w poziomie i standardzie życia Niemca i Polaka unaoczniły Górnoślązakom sposób traktowania ich przez oba narody. Mieszkając w kraju o wyższej przedsiębiorczości zaczęli oni patrzeć na Polaków jak na „nierobów”, „leni”, „złodziei”.

Po roku 1993 sytuacja polityczna w Polsce ustabilizowała się co spowodowało mniejszą liczbę wyjazdów Górnoślązaków na zachód, wielu z nich z kolei powróciło szukając swej szansy na poprawienie rodzinnego budżetu jak również odwiedzenie rodzinnych stron.

Wśród Górnoślązaków, którzy nie opuścili granic Polski narastało przekonanie, iż Polska nie dba o Śląsk, a co za tym idzie o jego mieszkańców. Jednak ta opinia nie wpływa znacząco na ukształtowany po wojnie sposób postrzegania Polaków przez Górnoślązaków, który się zobiektywizował i poprawił. Jednak Polacy dochodzący swych praw wynikających z lat okupacji lub też powracający do niespolszczonych zapisów swych imion i nazwisk często spotykają się z przejawami wrogości i niechęci polskich urzędników.

W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych można zaobserwować stapianie się wartości i tradycji kultury górnośląskiej ze standardami europejskimi i ogólnoświatowymi. Przyjazny klimat dla tej europeizacji czy globalizacji powstał na Górnym Śląsku także w wyniku skutecznego załagodzenia powojennych sporów polsko – niemieckich, dzięki czemu Niemcy są coraz częściej postrzegani przez Polaków jako „drzwi” do Unii Europejskiej, a nie odwieczny wróg”. W tej korzystnej sytuacji młodzi Górnoślązacy (nierzadko odkrywający własną tożsamość po latach, gdyż często wcześniej nie mówiło się o tym w domu, aby nie utrudniać dzieciom życia) zdają się traktować i postrzegać Polaków (a również Niemców) jak partnerów.

Polska od wieków jest krajem, w którym znajduje schronienie wielu uchodźców z całego świata, z państw gdzie byli prześladowani religijnie bądź politycznie np. Kalwini (w średniowieczu), Grecy, Chilijczycy oraz z państw zacofanych gospodarczo i naukowo np. Syrii, Jemenu, Egiptu.

Pozostaje postawić pytanie: czy oni również znaleźli w naszym kraju tolerancję, czy, pozostając na stałe zintegrowali się.

 

Przedmiotem badań był problem integracji nie - europejczykami w Polsce analizowany na podstawie indywidualnych doświadczeń związanych ze zjawiskiem zderzenia kultur, poczuciem odmienności kulturowej, zarówno w sferze zachowań zewnętrznych, jak i wewnętrznych przekonań i wyznawanego systemu wartości.

Badania prowadzone były metoda autobiograficzną. Wszyscy badani to cudzoziemcy, migranci bądź uchodźcy, którzy z powodu długiego, ponad dziesięcioletniego pobytu w Polsce czują się nośnikami kultur, rodzimej i zastanej. Niektórzy pozostają w związkach małżeńskich z osobami swojej narodowości lub Polakami. Każdy doskonale włada językiem polskim. Większość ukończyła w Polsce studia, są w wieku od dwudziestu do pięćdziesięciu lat. Pochodzą w większości z krajów arabskich: Syrii, Jemenu, Egiptu, oraz z Afryki, wszyscy mieszkają w Warszawie.

Narzędziem badania był kwestionariusz złożony z pytań otwartych. Wywiady odbywały się w atmosferze zaufania i bezpośredniości. Trwały około trzech godzin. Wszyscy badani byli poinformowani o celu wywiadu.

Pojęcie integracji.

Uniwersalne pojęcie integralności jest trudno sformułować. Didier Lapeyronnie, uczony reprezentujący nowe podejście w badaniach zjawiska zderzenia kultur, traktuje integracje w społeczeństwie postępowym jako proces, w toku którego istnieje współzależność między wysiłkiem migranta związanym z przystosowaniem się do norm kraju migracji oraz wolą otwartego przyjęcia imigrantów ze strony gospodarzy. Proces ten obejmuje różne dziedziny życia społecznego, a także przemiany dokonujące się w samym migrancie w sferze jego zachowań zewnętrznych i przekonań oraz poczucia tożsamości i przynależności kulturowej.

Według Williama Bernarda integracja to proces, na który składają się cztery elementy:

  • Stanie się pracującym członkiem społeczeństwa
  • Przejecie wielu postaw i wzorów zachowań
  • Uczestniczenie w różnych formach działalności publicznej
  • Utrzymanie swojej kulturowej tożsamości

W celu opisania stopnia integracji cudzoziemców w społeczeństwie polskim przedstawić trzeba różne typy integracji obcokrajowców z punktu widzenia wyżej wymienionych aspektów, biorąc pod uwagę takie kategorie jak: poczucie inności na polu pracy, w stylu bycia i myślenia, funkcjonowanie stereotypów, poczucie tożsamości, doświadczenie pogranicza kulturowego.

Praca a integracja.

Zgodnie z definicją Bernarda praca jest jednym z najbardziej fundamentalnych czynników integracji obcokrajowca w przyjmującym go społeczeństwie. Praca jest naturalnie źródłem utrzymania, warunkiem zaspokojenia materialnych potrzeb migranta, od najbardziej elementarnych poprzez te, które uważa się za mniej istotne, a które jednak mają wpływ na to, w jaki sposób jest on odbierany przez społeczeństwo. Jednakże praca ma nie tylko aspekt finansowy, praca obejmuje również sferę psychiczną, jest odpowiedzialna za relacje międzyludzkie oraz za stosunek człowieka do samego siebie. W tym względzie praca może przyczynić się do pogłębienia więzi między obcokrajowcami a Polakami i w związku z tym wzmocnić stopień integracji obcokrajowca w społeczeństwie polskim, może również wpłynąć na pozytywne lub negatywne myślenie obcokrajowca o sobie, a w efekcie na poczucie integracji lub wyobcowanie z tego społeczeństwa. Można również rozpatrywać pracę w aspekcie sukcesu lub porażki. Generalnie rzecz biorąc, bardzo istotne w określeniu przyczyn, dla których jedni odnieśli sukces, a inni porażkę wydają się pewne cechy osobowe takie jak: wiara w siebie dająca tzw.”siłę przebicia”, elastyczność, czyli łatwość przystosowania się do nowych warunków, przekwalifikowania się zawodowego w razie potrzeby, pozytywne myślenie, a również otwartość, życzliwość, uprzejmość, chęć kooperacji.

Niezbędne są kwalifikacje zawodowe, posiadanie określonych umiejętności wymaganych w danej pracy, szczególnie pożądane są umiejętności, których nie mają inni pracownicy.

Można rozróżnić kilka sytuacji pracy i różne stopnie integracji:

  • Obcokrajowiec ma stałą pracę, uznanie i satysfakcje z pracy
  • Obcokrajowiec ma pracę, która daje mu pewną satysfakcję i cieszy się uznaniem
  • Obcokrajowiec pracuje, ale nie w swoim zawodzie, praca jest dla niego wyłącznie źródłem utrzymania, nie daje żadnej satysfakcji, wręcz powoduje wewnętrzny konflikt
  • Obcokrajowiec nie może znaleźć stałego zatrudnienia i w efekcie jest sfrustrowany ciągłymi porażkami

Niewątpliwie sukces w pracy sprawia, że stopień integracji jest silniejszy, a niepowodzenie powoduje poczucie wyobcowania.

Przejęcie elementów postaw i zachowań.

Wielu cudzoziemców, w także badani swój styl życia i sposób bycia dostosował do polskich zwyczajów. Owo przejęcie wielu elementów tutejszych zachowań nastąpiło w sposób naturalny i nieuświadomiony, wielu przyjechało tu, kiedy byli jeszcze bardzo młodzi i podatni na wpływy z zewnątrz, tu dojrzewali i dlatego mają duże trudności z określeniem tych cech sposobu bycia, które zaadoptowali w Polsce. Wnioskować można, że naśladownictwo gestów jest niezbędne, by się nie wyróżniać i by zyskać akceptacje, a ponadto dotyczy sfery zewnętrzności i dlatego łatwiej w tym zakresie pójść na kompromis. Mentalność natomiast wiąże się ściśle z wyznawaniem określonej hierarchii wartości, która jest diametralnie inna w krajach pochodzenia rozmówców niż w Polsce i bardzo głęboko zakorzeniona, co za tym idzie obcokrajowcy wykazują bardzo małą elastyczność w tej dziedzinie. Aby nie tracić akceptacji, wystarczy zachować swoje cechy mentalne dla siebie, nie musi się ich zmieniać, w przeciwieństwie do gestów zewnętrznych. Zdarza się jednak i tak, że pewne polskie postawy zostają przejęte, mimo iż budzą bunt u obcokrajowców.

W odniesieniu do postaw i zachowań w życiu rodzinnym nasuwa się wniosek, że obcokrajowcy pozostający w związkach z Polakami są zmuszeni do przejmowania wielu elementów stylu bycia, jeżeli chcą zyskać akceptacje rodziny.

U osób mających częste kontakty z Polakami, a kontakty z rodakami ograniczają się do spotkań z najbliższą rodziną obserwuje się zaniknięcie wielu rodzimych gestów, nie przestrzeganie rodzimej etykiety, zwykle bardziej rygorystyczne niż w Polsce. U osób, które mają kontakty z Polakami wyłącznie na gruncie ć zawodowym, a kontakty z rodakami ograniczają do najbliższej rodziny, można zaobserwować zmianę w postawie wobec drugiego człowieka. Świadome odcięcie się od rodaków przeważnie prowadzi do przejęcia polskiego stylu zachowania się i polskich gestów.

Europa od wieków jawi się kontynentem przodującym cywilizacyjnie, gospodarczo, politycznie. Zjawiska społeczne takie jak rasizm, nietolerancja, ksenofobia nie przystoi naszemu kontynentowi.

Rządy przodujących państw europejskich (w tym Polska) rozumiejąc negatywne działania powyższych zjawisk utworzyły Europejską Komisję przeciw Rasizmowi i Nietolerancji.

Komisja ta została utworzona na początku 1994 roku decyzją Szczytu Głów Państw i Szefów Rządów krajów będących członkami Rady Europy. Na Szczycie tym stwierdzono, że rasizm i dyskryminacja etniczna należą do poważniejszych problemów współczesnej Europy i że niezbędne jest przeciwdziałanie tym niepożądanym zjawiskom. Zadaniem Komisji, zgodnie z udzielonym jej mandatem, jest ocena efektywności dotychczasowych sposobów zwalczania rasizmu, ksenofobii, antysemityzmu i nietolerancji oraz zaproponowanie nowych działań na szczeblu lokalnym, narodowym, europejskim, a także przygotowanie odpowiednich zaleceń dla państw członkowskich oraz przejrzenie regulacji prawnych mających znaczenie dla tej problematyki oraz zaproponowanie odpowiednich modyfikacji tych regulacji.

Komisja składa się z ekspertów delegowanych przez rządy państw członków Rady Europy. Kryteriami doboru miały być, zgodnie z decyzją Rady Europy: wysokie kompetencje merytoryczne i postawa etyczna.

Działalność Komisji obejmuje chyba wszystkie pola, na których można i należy zwalczać rasizm, nietolerancję, ksenofobię i na których powinno się kształtować postawy tolerancji. Komisja podjęła systematyczną analizę przejawów nietolerancji w krajach europejskich. Jej wynikiem są raporty dotyczące poszczególnych krajów (w tym Polski). Przygotowanie tych raportów było zresztą zadaniem szczególnie trudnym i to z różnych względów. Przede wszystkim w odniesieniu do niektórych krajów brakowało wiarygodnych danych dotyczących przejawów nietolerancji, ksenofobii, dyskryminacji na tle etnicznym.

Zarówno w raportach poświęconych poszczególnym krajom, jak i w niezależnie od nich opracowanych ogólniejszych rekomendacjach Komisja poświęca wiele uwagi problemom edukacji mającej na celu przeciwdziałaniu rasizmowi, nietolerancji, ksenofobii, jak również sprzyjającej kształtowaniu się postaw tolerancyjnych. Szczególnie doniosłą rolę mogłyby tu odgrywać środki masowego komunikowania, które czasem, wręcz przeciwnie, propagują nietolerancję. Jednym z kierunków działań Komisji jest wreszcie mobilizacja aktywności społecznej na rzecz walki z rasizmem, ksenofobią, dyskryminacją oraz na rzecz szerzenia postaw tolerancji. W związku z tym dąży się do zacieśnienia kontaktów i współdziałania z organizacjami pozarządowymi zainteresowanymi tą problematyką na szczeblu międzynarodowym, a także działającymi w poszczególnych krajach. Jedne z pierwszych działań podjętych przez Komisję dotyczyły sfery prawnej. Na zlecenie Komisji jeden z renomowanych europejskich instytutów dokonał przeglądu obowiązujących w krajach europejskich regulacji prawnych istotnych z punktu widzenia problemów nietolerancji, rasizmu i dyskryminacji na tle etnicznym. Ponadto Komisja podjęła inicjatywę uzupełnienia Europejskiej Konwencji Praw człowieka protokołem wzmacniającym prawne instrumentarium zwalczania rasizmu, dyskryminacji.

Wydaje się, że najważniejszą funkcją Komisji jest ciągłe uświadamianie i przypominanie rządom i społeczeństwom, iż ksenofobia, rasizm, dyskryminacja etniczna są zjawiskami stale obecnymi w Europie, że stanowią one zagrożenie dla Europy.

Słabszą stroną Komisji jest efektywność działań, które ograniczają przede wszystkim trzy czynniki. Po pierwsze jest to dobór jej członków Komisja bowiem składa się z osób rozmaitych zawodów, o rozmaitym typie wykształcenie i o różnym typie znajomości tematu. Ta różnorodność jest niekiedy korzystna lecz czasem, ze względu na odmienność podejścia, utrudnia porozumienie.

Po drugie, wyniki swoich analiz i opracowane przez siebie rekomendacje Komisji przedstawia najpierw Komitetowi Ministrów państw członków Rady Europy. Niektóre zaś opracowania jeszcze wcześniej przedstawia wyznaczonym przez rządy urzędnikom państwowym, którzy mogą zgłaszać do nich swoje uwagi, poprawki. Nic dziwnego, że część opracowań i rekomendacji zawiera niewiele poza ogólnikami i banałami. Również nie zawsze łatwo jest uzyskać zgodę Komitetu Ministrów na publikację rezultatów prac Komisji

Trzecim problemem są skromne środki finansowe, którymi dysponuje Rada Europy. Dlatego wiele interesujących i ważnych inicjatyw nie mogło być zrealizowanych.

Mimo wskazanych trudności, wpływających między innymi na ograniczenia wartości części opracowań przygotowanych przez Europejską Komisję przeciwko Rasizmowi i Nietolerancji, działalność jej jest bardzo pożyteczna. Przede wszystkim przyczynia się do tego, że problematyka zagrożeń związanych z europejskim rasizmem, ksenofobią, nietolerancją etniczną nie znika z pola widzenia rządów i społeczeństw europejskich. Co więcej komisji udało się opracować pewne praktyczne rekomendacje, które są wykorzystywane przez państwa europejskie i w jakimś stopniu przyczyniają się do zwalczania nietolerancji i dyskryminacji.