Pod koniec lat pięćdziesiątych Czesław Miłosz zdecydował się na stałe opuścić Polskę. Motywy, które nim kierowały do dzisiaj rozbudzają spory wśród krytyków literackich[1]. Dlaczego jednak w tym krótkim tekście przywołuję postać naszego noblisty, podczas gdy temat tej pracy wskazuje na obszary raczej związane z filozofią i socjologią, a nie z dziedziną dociekań literackich? Powodów jest co najmniej kilka, ale za główny, moim zdaniem, należy uznać fakt następujący.
Praca socjalna, choć powszechnie uważana za stosunkowo młodą dziedzinę działalności na rzecz drugiego człowieka, ma w Polsce dość długą tradycję.
O początkach zawodu pracownika socjalnego można mówić wraz z powstaniem możliwości kształcenia w dziedzinie pracy socjalnej.
Tradycja kształcenia pracowników socjalnych sięga w Polsce początków XX wieku. Początków tych można się dopatrywać w pierwszych kursach społecznych zorganizowanych w 1907 roku w Królestwie Polskim. W dziewięć lat później w Krakowie utworzono Wydział Pracy Społecznej przy wyższych kursach dla kobiet.