Podkultura młodzieżowa i jej znaczenie w procesie socjalizacji jednostki - szansa rozwoju czy realne zagrożenie?
Rodzice z dumą patrzą na nowego członka swojej rodziny. Przybył tak niedawno - zaledwie dwa, może trzy dni temu. Jest taki niewielki i bezradny. Ojciec, niejednokrotnie późnym wieczorem, pochyla zmęczoną głowę nad łóżeczkiem i łagodnie się uśmiecha. Planuje jego życie. Myśli o szkole, liceum potem o studiach, wybitnych osiągnięciach. Uważa, że jego dziecko jest najlepsze pod każdym względem i że nic złego w życiu spotkać go nie może. Nie zwracając uwagi na swoje znużenie zaczyna z nim rozmawiać. Troszczy się, aby nie było mu zimno. Kupuje mu zabawki i większość swojego wolnego czasu poświęca na kontakty z tą maleńką osóbką, która przez pewien czas stanie się centrum jego życia. Jeszcze pewnie nie wie, że swoimi działaniami rozpoczął trudny, wymagający wiele cierpliwości i poświęcenia proces wychowania i socjalizacji.
Socjalizacja rodzinna to nic innego jak ta część wpływu środowiska rodzinnego, która wprowadza jednostkę do udziału w życiu społecznym, ucząc ją zachowań według wzorów; czyni zdolną do utrzymania się w danym społeczeństwie i wykonywania określonych ról. Proces socjalizacji rodzinnej przebiega następująco:
a. naśladowanie zachowań najbliższego otoczenia;
b. wpajanie dzieciom określonego systemu norm i wartości akceptowanych w rodzinie;
c. kontrola społeczna polegająca na nagradzaniu i karaniu zachowań pożądanych i niepożądanych.
Rodzina jako mała grupa oparta na więzi osobowej, gdzie kontakty są częste, bezpośrednie i o wysokim stopniu intymności, kształtuje u młodego człowieka wysoką świadomość identyfikacji z nią i jej wartościami. Tu dziecko uczy się solidarności. Rodzina zaspokaja podstawowe potrzeby nie tylko materialne, ale również takie jak: poczucie bezpieczeństwa, miłości, akceptacji. Te okoliczności wzmagają proces socjalizacji i wyznaczają jej mechanizmy. W pedagogice rodziny mówi się o trzech mechanizmach socjalizacji:
a. Ogólny mechanizm kształtowania osobowości przez harmonizowanie w jednostce tego co indywidualne z tym co społeczne. Obejmuje on cztery płaszczyzny:
1. biologiczno - popędową, w której rola rodziny sprowadza się do kształtowania osobowości dziecka w toku niesienia mu pomocy. Będą to czynności zaspokajające potrzeby np. pielęgnacji czy pożywienia, podczas których wyzwala się aktywność dziecka. Daje się mu szansę bycia, przetrwania.
2. psychiczno - uczuciową, w której rodzina poprzez postawę pełną miłości ofiarności, bezinteresowności pozostawia głębokie i niezatarte ślady w psychice dziecka. Zostają zatem nawiązane więzi emocjonalne między dzieckiem a rodzicami i innymi członkami społeczeństwa. Dziecko uzewnętrznia swoje potrzeby uczuciowe tzn. zwierza się, szuka pomocy i rady, wyraża niepokoje i obawy, których adresatami są najpierw rodzice.
3. społeczno - kulturową, gdzie rodzina jako mała grupa społeczna oraz instytucja rządząca się określonymi prawami i wartościami przedstawia formę życia społecznego. To społeczność mniej lub bardziej zorganizowana, oparta na ofiarności, współpracy itp. Przystosowanie do tego rodzaju formy życia w rodzinie umożliwia przystosowanie do życia w innych grupach i zbiorowościach. Decyduje ona o formie wejścia dziecka do społeczeństwa.
4. świadomościowo - moralną, w której oddziaływanie rodziny polega na ukierunkowaniu moralnym, wyrażającym się w poznaniu norm oraz ich internalizacji. Rodzice stanowią pierwszy i wyłączny model zachowań, który w późniejszym życiu będzie przez dziecko powielany.
Kolejne mechanizmy:
b. To wzory osobowe, które mają określone znaczenie w rodzinie; będące przedmiotem naśladownictwa i ulegania wpływom otoczenia rodzinnego. Stopień ulegania tym wpływom zależy od częstotliwości kontaktów i od ich atrakcyjności. Podstawowym warunkiem przyjmowania wzorów przez dziecko jest identyfikacja z nimi; z konkretnymi jednostkami - głównie jest to matka, która jest uosobieniem bezinteresownej miłości. Stąd jej wzory zachowań mają siłę atrakcyjną dla dziecka.
c. To świadomość celów wychowania; zadań rodziny w wychowaniu, które pozwalają doskonalić procesy oddziaływania na dziecko. Zatem nigdy nie należy rezygnować z procesu wychowania na rzecz instytucji.
Rodzina jest zatem najważniejszą grupą dokonującą w procesie socjalizacji kształtowania postaw dziecka. Jej znaczenie wynika z faktu, iż jej wpływ na dziecko dokonuje się w czasie gdy jest ono na nie najbardziej podatne. Ponadto rodzina w pierwszych latach życia malucha stanowi dla niego jedyny autorytet, a sami rodzice stają się wzorem godnym naśladowania. Nie ma zatem żadnych rywali.
Jednak stan taki nie potrwa długo. Pamiętajmy o tym, że dziecko dorasta, a wraz z tym pojawiają się nowe instytucje które będą go kształtowały. Najpierw będzie to przedszkole, potem szkoła. Dziecko zacznie wchodzić i aktywnie uczestniczyć w życiu różnych grup społecznych, grup rówieśniczych. "Kilkunastoletni chłopak czy dziewczyna potrzebuje grupy rówieśniczej. Potrzeba ta daje o sobie znać już w młodszym wieku szkolnym, który nacechowany jest socjometryzmem, przejawiającym się w chętnym poddawaniu się grupie i jej przywódcy. W okresie dorastania potrzeba ta występuje jeszcze ostrzej. Dojrzewająca osobowość młodego człowieka domaga się wprost uczestnictwa w grupie. Składa się na to cały szereg przyczyn."
Jedną z nich jest dostrzeżenie własnej odrębności i związana z tym chęć bycia sobą. Prowadzi to nierzadko do częściowego przynajmniej odrzucenia przyjmowanych dotąd w sposób bezrefleksyjny wzorów, norm i autorytetów. Aby mieć poczucie własnej tożsamości dorastający człowiek chce sam odkrywać i wybierać wartości. Jego wyostrzony krytycyzm dostrzega niekonsekwencje i błędy świata dorosłych. Daje to w rezultacie nieraz izolację od rodziny: zanika dotychczasowe zaufanie i bliskość, pojawia się nieufność i dystans. "Młody człowiek znajduje się raptem w pustce społecznej. Osamotnienie, które przeżywa jest tym bardziej dojmujące, że ma on jednocześnie wyraźne poczucie własnej słabości psychicznej i moralnej."
W sytuacji niepewności i zagubienia młodzież potrzebuje oparcia o osoby, które nie byłyby zagrożeniem dla jej autonomii. Grupą odniesienia staje się wtedy w sposób automatyczny mała grupa rówieśnicza. Młody człowiek znajduje tu nie tylko wartości, normy i wzory zachowania regulujące jego życie, ale znajduje również swoje miejsce. On, który w domu traktowany jest jako dziecko, w szkole jako uczeń, tu jest kimś, kto się liczy na równi z innymi. Przynależność do grupy nie tylko zaspokaja potrzeby psychiczne, ale poprzez podejmowanie określonych ról pozwala jednostce na wyrobienie w sobie aktywności, samodzielności, odpowiedzialności a także umiejętności współdziałania i współżycia z innymi. Zatem każdy młody człowiek potrzebuje grupy, "która umożliwiłaby mu zrealizowanie potrzeby przynależności, akceptacji i uznania, szuka tzw. grupy autentycznej. Nie należą do nich, niestety, grupy formalne tworzone dla młodzieży przez dorosłych np. koła zainteresowań, sekcje sportowe itp."
Należą do nich grupy nieformalne; wśród których ogromną popularnością obecnie cieszą się grupy nazywane subkulturami bądź podkulturami młodzieżowymi. Pojęcia te używane są zazwyczaj zamiennie.
Definicyjne wyjaśnienie terminów - podkultura i subkultura
Pojęcie "podkultura" w literaturze naukowej stosowane jest od niedawna. Ryszard Dyonizak scharakteryzował subkulturę w sposób następujący: "Gdy wiele jednostek ma podobne problemy i gdy na gruncie wspólnych zainteresowań i dążeń powstają dość trwałe więzi między rówieśnikami, którzy tworzą im tylko odpowiadające i ich tylko obowiązujące normy, wartości i wzory, to pewna całość tych norm, wartości i wzorów stanowi podkulturę określonej zbiorowości."
Cloward i Ohlin wyróżniają trzy typy podkultur młodzieżowych:
a. podkultura typowo przestępcza, rodząca się w dobrze zintegrowanych środowiskach, w których występują różne formy przestępczej działalności dorosłych. Wzory zachowań przestępczych prezentowane przez dorosłych są przejmowane przez młodzież, która stopniowo angażuje się w przestępczość - najpierw w gangach młodzieżowych traktowanych jako staż, a następnie w rozmaitych formach przestępczości dorosłych, aż po udział w syndykatach przestępczych. W tej sytuacji, gdy istnieją nielegalne drogi prowadzące do sukcesu, przestępczość traktowana jest przez młodzież jako normalny sposób życia - czyli trudno mówić o nieprzystosowaniu społecznym młodzieży wyznającej tę podkulturę;
b. podkultura konfliktu, powstająca na obszarach źle zintegrowanych, o dużej mobilności członków grup i ogólnej niestabilności, gdzie istnieje ograniczony dostęp do wzorów przestępczych dorosłych, w związku z czym wzory zachowań służące osiągnięciu wyższego statusu pochodzą głównie od rówieśników. W ramach tej podkultury tworzą się zwłaszcza gangi chuligańskie nastawione na bójki i wandalizm, a szczególnie cenione tam wartości to odwaga, bojowość i siła fizyczna - prestiż mają zwłaszcza ci, którzy wyróżniają się w walkach między gangami;
c. podkultura wycofania się, zwana również podkulturą podwójnie przegranych. Skupia ona tę młodzież z warstw niższych, która nie ma możliwości osiągnięcia sukcesu w drodze legalnej, a której nie powiodło się także w adaptacji nielegalnej (dwa poprzednie sposoby). Sposób ten wybiorą również ci, którzy działania bezprawne odrzucili jako sprzeczne ze swoim kodeksem moralnym. Jest to przede wszystkim podkultura narkomanów, a przestępczość występuje tu głównie w formie nielegalnej dystrybucji środków odurzających, by z czasem pojawić się jako różnorodne działania zmierzające do zdobycia środków odurzających.
Uważa się, iż po raz pierwszy w Polsce pojęciem "podkultura" posługiwał się Bruno Schulz. Recenzując "Ferdydurke" pisał: "Gombrowicz wykazał jednorodność sfery kultury i podkultury, co więcej, można przyjąć, że w sferze podkultury, sferze treści niedojrzałych, widzi on model i prototyp wartości w ogóle, a w mechanizmie ich funkcjonowania, który genialnie odsłonił, dostrzega klucz do zrozumienia mechanizmu kultury". Dla Schulza kultura to wszystko to, co stanowi "fasadę oficjalną" natomiast "podkultura" to jej podszewka: "kloaka niedojrzałości, dziedzina hańby i wstydu, niedopasowań i niedociągnięć, żałosny śmietnik kultury, pełen czerepów, tandetnych, szmacianych i słomianych ideologii, dla których nie ma nazwy w języku kulturalnym."
Jak zatem widać przeważnie termin podkultura wiąże się z patologią społeczną, nieprzystosowaniem czy z podważaniem obowiązujących norm. Dzieje się tak dlatego, że już w samej etymologii słowa "subkultura" zdaje się zawierać "to co niższe", gorsze. I wiele zjawisk, określanych przy użyciu tego słowa, odpowiada takiemu właśnie rozumieniu jego sensu. Weźmy choćby np. agresywne zachowania skinheadów, bijatyki na stadionych piłkarskich, wzajemną agresję różnych grup młodzieży. Mówi się też o subkulturach narkomańskich, pijackich, przestępczych. Ma to swoje uzasadnienie, "gdyż termin subkultura zaczął być pierwotnie używany w naukach społecznych w odniesieniu do grup spatologizowanych, pozostających w konflikcie ze społeczeństwem. Nieco upraszczając można powiedzieć, że pojawienie się młodzieżowych gangów wywołało u badaczy potrzebę nadania owym gangom wspólnej nazwy."
W stosunkowo obszernej literaturze socjologicznej (szczególnie amerykańskiej) można też spotkać się z zupełnie odmienną definicją subkultury. "Subkulturą nazywano grupę etniczną, religijną, nawet zawodową. Mówi się więc o subkulturze amerykańskich Murzynów, subkulturze zielonoświątkowców czy subkulturze maklerów giełdowych. Idąc dalej tym tropem można mówić o subkulturze uczniów czy harcerzy. W takim ujęciu subkultura byłaby segmentem kultury i nie podlegałaby wartościowaniu na lepsze - gorsze, niższe - wyższe."
M. Pęczak przyjmuje, iż wspólną cechą wszystkich subkultur jest ich negatywny stosunek do kultury dominującej. Uważa zatem, iż "subkultura to względnie stała grupa społeczna pozostająca na marginesie dominujących w danym systemie tendencji życia społecznego, wyrażająca swoją odrębność poprzez zanegowanie lub podważanie utrwalonych i powszechnie akceptowanych wzorów kultury."
Struktura i funkcjonowanie subkultur i ich charakterystyczne cechy.
Każda subkultura młodzieżowa może być stworzona przez niewielką grupę osób, ale w jej skład wchodzi czasami kilkadziesiąt milionów osób. Przykładem tak rozbudowanej i licznej podkultury mogą być punki, rozsiane po całym nieomal globie ziemskim. Co nie zaprzecza istnieniu mniejszych grup punków w obrębie jednej subkultury. Aby jakąś zbiorowość można było nazwać grupą konieczne są do spełnienia następujące warunki:
a. poczucie przynależności, czyli świadomość "my" cechującego członków,
b. zasada odrębności powodująca, że inni są określani w kategoriach "oni" lub "wy",
c. wspólne wartości i wypływające z nich normy,
d. wewnętrzna organizacja grupy.
Magnus
Większość podkultur ma swoją własną ideologię. Napisałam większość ponieważ nie we wszystkich ruchach młodzieżowych można ją określić. Nie ma jej np. subkultura metali. Tutaj wspólną wartością traktowaną czasami jako wyjątkowe święto jest uczestnictwo w koncertach, wspólne wysłuchanie muzyki, dzielenie się przeżyciami. Co się zaś tyczy celów to są one na ogół dwojakiego rodzaju: albo są wymysłem członków grupy np. wspólne pójście na koncert czy spędzenie przyjemnego wieczoru przy kuflu piwa; albo są one wyznaczone przez grupę nadrzędną. Może tu posłużyć przykład celu wspólnego dla wszystkich skinheadów, a mianowicie tzw. "równanie w dół" czyli ściągnięcie wszystkich na własny, niski poziom życia. Uczestnictwo w grupie daje poczucie przynależności, które jest sprawą zasadniczą dla funkcjonowania subkultury. Słabe poczucie więzi, lub jego brak, prowadzi do wyobcowania jednostki, a nieraz i do zerwania wszelkich więzów z grupą. Wręcz przeciwnie, częste kontakty tzw. "twarzą w twarz" więź tę umacniają.
Subkultura zwana również grupą nieformalną wytwarza dwa rodzaje struktur. Jedną z nich jest struktura formalna "to jakby konstrukcja składająca się z różnorodnie, ale wzajemnie sobie podporządkowanych i powiązanych funkcjonalnie elementów."
Obok tych elementów występują również inne, takie jak zwyczaje, wzory wzajemnych oddziaływań czy wreszcie środki materialne. Takim zwyczajem jest np. dla satanistów, obowiązek udziału w czarnych mszach w określone dni roku i składania wtedy krwawych ofiar.
Oprócz struktury formalnej istnieje jeszcze struktura nieformalna. Jest ona trudno uchwytna, ale ma bardzo duży wpływ na funkcjonowanie grupy. Powstaje ona na bazie tego jak członkowie danej grupy siebie widzą, jak się oceniają, jak reagują na siebie uczuciowo i do jakich działań są skłonni jedni wobec drugich. Jest rzeczywistością, na którą się składa:
a. sposób, w jaki każdy postrzega innych członków i w jaki postrzega dystans społeczny odczuwany przez siebie w stosunku do każdego z nich;
b. sposób, w jaki każdy "przeżywa" grupę, jej członków i swoją sytuację w grupie;
c. sposób, w jaki każdy jest postrzegany i "przeżywany" przez pozostałych członków.
W bardzo dużej mierze od struktury nieformalnej zależy spójność grupy. Natomiast fundamentem spójności jest głęboko zakorzenione w osobowości każdego członka poczucie przynależności. To poczucie przynależności jest tym silniejsze im większy jest rozdźwięk miedzy jednostką a rodziną, szkołą czy nawet kolegami z klasy. Młodzi ludzie szukają grupy która wreszcie ich zrozumie. Fajnie jest mieć przyjaciela, który w końcu zachowuję się tak jak ja, który lubi robić to co ja, który spędza ze mną większość czasu. To daje poczucie tego, że nie jestem sam na tym świecie i że wcale nie jestem takim ekscentrykiem, za którego uważają mnie moi rodzice. Gdyż rodzice w przeważającej większości nie rozumiejąc zachowań własnego dziecka, przyjmują postawę zabraniającą i karzącą, co z kolei rodzi bunt w młodym człowieku. I tak błędne koło toczy się dalej. Rodzice krzyczą, zabraniają, robią awantury, a młodzież szuka od tego wszystkiego odpoczynku znajdując go najczęściej w grupach subkulturowych. Czasami przynależność do nich okazuje się zwykłym szpanem. Aby zaszokować rodziców, coś od nich wyłudzić, aby znaleźć poparcie wśród rówieśników czy szerszych kręgów społeczeństwa. Dlatego tak bardzo ważna jest - moim zdaniem - zdrowa rodzina, która troszczy się o swoich domowników, przekazuje wartościowe wzory i normy postępowania i potrafi rozmawiać ze swoimi dziećmi.
Każda podkultura ma swojego kierownika. Jest on wybierany albo na krótki okres czasu np. na jedną akcję, lub na stałe. Swoje przywództwo osiąga drogą pokojową lub siłą. Do niego należy zadanie kierowania grupą, które dokonuje się w sposób: autokratyczny, demokratyczny lub anarchiczny. Kierownictwo autokratyczne polega na tym, że osoba kierująca sama wyznacza zarówno cel działania jak i prowadzące do niego środki. Jedynym zadaniem członków grupy jest wykonywanie poleconych im czynności. Członkowie grupy kierowanej w sposób demokratyczny mają swój udział, jeśli nie w ustalaniu celu zasadniczego, to przynajmniej mają wpływ na program działania. Kierownictwo anarchiczne przejawia się w tym, że kierownik nie interesuje się działalnością grupy, czasem jednak niespodziewanie interweniuje, robiąc to zresztą w sposób niekompetentny.
Większość subkultur młodzieżowych kładzie nacisk na przyjemne spędzanie czasu, graniczące niejednokrotnie z biernym wyczekiwaniem, że coś się może zdarzyć. Niejeden z nas widział zapewne grupę punków siedzącą na chodniku i trawiącą w ten sposób cały dzień. To marnowanie czasu jest chyba konieczne dla młodego człowieka, który może w ten sposób, później doceni jego wartość. Niebezpieczne natomiast jest zabijanie czasu i nudy poprzez sięganie do różnych środków odurzających. Powodują one oprócz skutków fizycznych również głębokie zmiany psychiczne prowadzące nieraz do uzależnienia. Trzeba jednak przyznać, że solidarność w grupach subkulturowych jest bardzo silna, a więzi interpersonalne "żywe". Dominuje tzw. trzymanie się razem, które jest bardzo korzystne w przypadku, gdy dojdzie do jakiegoś starcia między różnymi ugrupowaniami. Na co dzień, dla zwykłego, szarego przechodnia grupy subkulturowe mimo szokującego nieraz wyglądu, nie są raczej groźne. Radziłabym tylko uważać na skinheadów, szczególnie w porach wieczornych.
Członkowie grup subkulturowych posługują się w rozmowach językiem naszpikowanym różnymi charakterystycznymi wyrazami i zwrotami, które przeważnie nie będą oczywiste i zrozumiałe dla członka spoza danej grupy. Posługują się też pseudonimami np. Brudas, Lica, Włochaty itp. Mają swoje odrębne symbole, po których można odróżnić do jakiej podkultury należą.
Psy Wojny
Charakterystyczny jest również wygląd zewnętrzny. Metal będzie ubrany zazwyczaj na czarno, mogą wystąpić niewielkie domieszki innych kolorów. Czarna skóra - ramoneska, i różne akcesoria wojskowe np. plecaki, kurtki; często obcisłe spodnie tzw. gumki; adidasy lub glany, zdradzają prawdziwego fana muzyki metalowej. No i oczywiście długie włosy. Myślę, że opis stroju punka jest zbędny, gdyż każdy rozpozna go z daleka. Natomiast skinheadów cechują: krótkie włosy, kurtka "flayers", spodnie koniecznie podwinięte, czyste buty. Zresztą cały wygląd i ubiór skina musi być czysty i schludny, godny "prawdziwego" Polaka. Potocznie woła się na nich: Łysi.
Uczestnictwo w podkulturach jest zazwyczaj rezultatem niezaspokojenia obiektywnych potrzeb młodzieży i stanowi bardzo często próbę zwrócenia na siebie uwagi. Wynika ono też z cech osobowości charakterystycznych dla wieku młodzieńczego. Cechy te mają podłoże biologiczne, ale są też uwarunkowane czynnikami społecznymi i kulturowymi, a także błędami procesu wychowawczego. Wszelkie dziwne i niezrozumiałe zachowania służą rozładowaniu agresji i frustracji, która młodym daje się szczególnie we znaki. "Geneza poszczególnych podkultur jest podobna, a różnice ideologii to w gruncie rzeczy odbicie różnic wynikających z czasu i miejsca, w którym młodzi żyją."
Młodzieżowe ruchy nie są czymś stałym, lecz ulegają zmianom wraz ze zmianami jakie zachodzą w społeczeństwie; ponadto inspirują się wzajemnie, współegzystują ze sobą lub się zwalczają. Bardzo często proces wrastania jednostek w młodzieżową podkulturę jest przyśpieszany przez trudne warunki materialne, rozbicie rodziny, czy przez doznane krzywdy. Nie jest to jednak regułą. Gdyż obecnie wiele osób z tzw. normalnych rodzin uczestniczy w subkulturach, które rodzą się w sposób spontaniczny i budzą powszechne zainteresowanie. Uczestnictwo w podkulturze nie oznacza jednak, iż poszczególne jednostki i cała wspólnota młodzieżowa żyje w pełnej izolacji i nie interesuje się kulturą ludzi dorosłych. Pragną oparcia i zrozumienia i jeśli je znajdują u starszych - odnajdują z nimi więź. Dla podkultury charakterystyczne jest również: kult sprawności fizycznej i zabawy, niechęć do pracy, apolityczność, ale też kult "mocnego" charakteru, inteligencji, mądrości i wszechstronnej wiedzy.
Uczestnictwo w podkulturze - szansa rozwoju czy realne zagrożenie?
Odpowiedź na tak postawione pytanie, nie jest wcale taka łatwa. Dzieje się tak dlatego, że samo pojęcie podkultury, nie jest dokładnie sprecyzowane. Można ją więc rozumieć stosunkowo szeroko. Włączając w szeregi subkultury zarówno grupy rówieśnicze o charakterze "pozytywnym" jak i grupy określane mianem "negatywnych". Uczestnictwo zatem w podkulturach szkolnych czy studenckich, które jest (przynajmniej w przypadku pierwszym) narzucone przez obowiązek nauki, nie byłoby większym zagrożeniem. Wypływa ono z naturalnego rozwoju człowieka i chęci nawiązywania coraz to szerszych kontaktów społecznych. Już sam Bóg stwarzając świat rzekł: "Nie jest dobrze żeby mężczyzna był sam; uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc." (Rdz 2, 18)
Człowiek zatem od samego początku nie żył i nie może żyć w izolacji, choć niejednokrotnie byłaby ona jedyną szansą ochrony dla zrozpaczonych rodziców. Zwłaszcza wtedy, gdy uczestnictwo w formalnych grupach szkolnych, staje się obecnie zagrożeniem dla życia dziecka. Coraz częściej mówi się o fali handlarzy narkotykami, którzy sobie tylko znanymi drogami docierają nawet do uczniów klas pierwszych proponując im kolorowe cukierki. A może dojście i kontakt z młodym człowiekiem w szkole, nie jest wcale taki trudny? Wielu dyrektorów szkół uważa, że problem rozpowszechniania narkotyków nie dotyczy jego szkoły, lecz szkół sąsiednich. Lepiej i wygodniej zamknąć oczy i udawać, że nic się nie dzieje, jak zabrać się za radykalne działanie, które miałoby na celu większe zorientowanie się w szkolnej "narkotykowej" sytuacji. To tylko jeden z wielu problemów naszego społeczeństwa.
Uczestnictwo w subkulturach szkolnych czy innych grupach określanych mianem "pozytywnych" jest, moim zdaniem, względne. Służy ono z jednej strony rozwojowi jednostki: pogłębia jego wiedzę, uczy współżycia i współpracy w grupie; z drugiej zaś może stać się realnym zagrożeniem.
W Polsce jednak, tak się ułożyły stosunki stylistyczne, iż socjologowie, psychologowie i inni naukowcy, pojęcia "subkultura" używają do określenia czegoś negatywnego czyli negatywnych grup młodzieżowych. Zaliczają do nich subkultury: punków, metali, hipisów, skinheadów i jeszcze wielu innych, których nie sposób tutaj wymienić ze względu na ich niesamowitą ilość. I znowu ustosunkowanie się do postawionego na wstępie pytania dotyczącego uczestnictwa w subkulturach i ich wpływie na młode pokolenie nie jest sprawą taką oczywistą. Jak wiadomo każda podkultura niesie ze sobą inne wartości, symbole i zachowania. Trudno jest zatem ocenić działalność wszystkich grup młodzieżowych ogólnie. Dla większości społeczeństwa subkultura jest formą zagrożenia, dewiacji młodzieży, formą agresji, a większość ich uczestników należałoby pozamykać w specjalnych zakładach. I również dla mnie podkultura skinheadów jawi się w tych wymiarach. Bezsensowne hasła rasizmu: Polska dla Polaków, czy kult siły fizycznej stają się głównymi wartościami skinheadów. Dla mnie istnienie subkultur neofaszystowskich po drugiej wojnie światowej jest raczej zjawiskiem dziwnym i zatrważającym. Pamiętajmy, że historia lubi się powtarzać. Natomiast inne subkultury młodzieżowe, chciałabym bronić przed różnymi wyzwiskami jakimi są obrzucane ze strony dorosłych. Młoda 18 - letnia dziewczyna powiedziała: "Wiele dorosłych osób (włączając rodziców) uważa, że człowiek młody to człowiek zły, dziewczyna ładna - to dziewczyna niemoralna, wesoła - głupia itd. (...) Chciałabym bardzo żeby ci wielce szanowni, wiekowi ludzie, chcieli w młodzieży doszukać się także człowieka. Oni uważają, że tylko "sędziwy wiek" predystnuje do miana pełnego człowieczeństwa."
Chciałabym również pokazać pozytywne wartości jakie subkultury mogą nieść i przez to oddziaływać korzystnie na młodzież. Mój własny sentyment i miłe wspomnienia okresu "buntu" nie pozwalają mi ukazywać ich w negatywnym świetle. Przecież subkultura punków zawsze była przeciwna wszelkiej agresji i szeroko to demonstrowała. Z kolei metale zawsze głęboko wsłuchiwali się w swoją muzykę i dzielili się przeżyciami, co z pewnością powoduje głębszy rozwój uczuciowości, czy wrażliwości. Wszelka muzyka punkowa, czy tworzona przez uczestników innych subkultur nie jest tylko bezsensownym, chaotycznym wrzaskiem bez ładu i składu. Wręcz przeciwnie wiele tekstów wskazuje na pewne wartości, zainteresowanie sytuacją polityczną i problemami społecznymi. Zespoły młodzieżowe głośno krzyczą o niesprawiedliwości, prawdzie; ukazują w krzywym zwierciadle sytuacje, które obecnie stały się dla społeczeństwa normalne, choć tak być nie powinno. Oto kilka przykładów:
Dlaczego znowu ktoś umiera,
Dlaczego znowu kłamie ktoś,
Dlaczego serce ból rozdziera,
Dlaczego ciągle straszy ktoś,
Dlaczego człowiek wciąż swe problemy ma,
Dlaczego wciąż namawiają go do zła,
Dlaczego ludzie wciąż oszukują się,
Dlaczego tak bardzo, tak bardzo nienawidzą się.
Defekt Mózgu - "Dlaczego?"
Dzisiaj redaktor napisał w gazecie,
że żyjemy w monotonnym, szarym świecie,
że całe, swoje otoczenie widzi na czarno
i niczego nie obdarzy żywą farbą,
lecz powiem wam wszystkim jak to jest,
dostał gość szmal i napisał tekst,
będziesz szkalował nasze subkultury,
a potem o nas piszą same bzdury.
Dee Facto - "Reportaż"
Przez pół wieku wciąż idziemy, nową Polskę budujemy,
Odkładamy, oszczędzamy i do dzisiaj nic nie mamy,
Teraz mamy demokrację, chleb ze smalcem na kolację,
W głowach pusto, w butach słoma, taka Polska to jest nowa.
Sajgon - "Nowa Polska".
Uczestnictwo w podkulturze może stać się pewnego rodzaju doświadczeniem, które ubogaca osobowość człowieka i pomoże mu w przyszłości dokonać prawidłowego wyboru własnej drogi życiowej. Subkultra była kiedyś dla mnie jedynym punktem odniesienia, gdzie odnajdywałam się, mogłam zdjąć z twarzy wszelkie maski, czułam się po prostu dobrze. W miarę upływu czasu zaczęłam sobie jednak uświadamiać, że istnieje jeszcze druga strona subkultury. Należą do niej: narkotyki, agresja, chuligaństwo, hasła wolnej miłości bez żadnych konsekwencji i wiele, wiele innych, których już nie można bronić. Gdyż dla młodego trzynasto - czy czternastoletniego człowieka stają się one wręcz zabójcze. Pamiętajmy jednak o tym, że wszystko zależy od tego z jaką podkulturą człowiek utrzymuje stały kontakt. Bardzo wiele zależy również od rodziny i samych rodziców, którzy przy prawidłowych stosunkach ze swoimi dorastającymi dziećmi są w stanie kontrolować, wspierać i korygować ich działania i ich rozwój. Subkultura może stać się zatem szansą rozwoju dla młodego człowieka. Może stać się pewnym pozytywnym doświadczeniem, które zmieni jego sposób patrzenia na niektóre sprawy, bardziej go uwrażliwi. Ale może również oddziaływać negatywnie i pozostawić swój ślad na całe życie w postaci alkoholizmu czy narkomanii. W tym wymiarze jest ona realnym zagrożeniem.
Na zakończenie chciałabym jeszcze zwrócić uwagę, że problem subkultur nie jest taki "świeży" i aktualny. Oto czego można się doszukać w dokumentach sprzed około 3700 lat: "Jeżeli wybryki młodzieży stanowią w naszych czasach poważny problem, to możemy się pocieszyć, że nie inaczej działo się w zamierzchłej przeszłości. Samowolne, nieposłuszne i niewdzięczne dzieci były utrapieniem swoich rodziców przed tysiącami lat, tak jak i dzisiaj. Włóczyły się po ulicach i bulwarach, wałęsały po placach miasta, może nawet bandami, pomimo że wychowawca sprawował nad nimi nadzór. Nienawidziły szkoły i nauki i doprowadzały rodziców do rozpaczy swoimi wiecznymi narzekaniami i skargami."
Bibliografia:
· Adamski F., Wychowanie w rodzinie, WAM , Kraków 1991.
· Biblia tysiąclecia, wydanie trzecie, Wydawnictwo Pallottinum, Poznań - Warszawa 1982.
· Dyonizak R., Młodzieżowa podkultura, Wiedza Powszechna, Warszawa 1965.
· Kramer S. N., Historia zaczyna się w Sumerze, Warszawa 1961, s. 35.
· Misztal B., Grupy rówieśnicze młodzieży, Ossolineum, Wydawnictwo Polskiej Akademii Nauk, 1974.
· Müller T., Młodzieżowe podkultury, Wiedza Powszechna, Warszawa 1987.
· Pęczak M., Mały słownik subkultur młodzieżowych, Semper, Warszawa 1992.
· Schulz B., Proza, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1964.
· Słomińska J., Mechanizmy i funkcje grup młodzieżowych, ATK, Warszawa 1986.