Amerykanie uważają, że profesjonalnie przeprowadzona mediacja z powodzeniem zastępuje proces sądowy, oszczędzając czas i pieniądze. Gdy polski przedsiębiorca pokłóci się z partnerem, sprawiedliwości zazwyczaj szuka w sądzie państwowym lub arbitrażowym. Procesy są kosztowne i czasochłonne. Trzeba opłacić wpis (proporcjonalnie do wartości sporu), adwokata, mieć w zanadrzu pieniądze na koszty sądowe, a potem uzbroić się w cierpliwość, bo sprawy ciągną się miesiącami, niekiedy latami. Najdroższa mediacja jest o połowę tańsza - oceniają specjaliści. Jej koszt - to maksimum 4% wartości sporu.
- Mediacja to spotkanie negocjacyjne organizowane w miejscu neutralnym z udziałem niezależnej osoby trzeciej.
- Obie strony mogą wtedy przedstawić przyczyny i tło sporu oraz własne oczekiwania i propozycje. Gdy sprawę rozpatruje sędzia zawodowy, podporządkowuje ją odpowiednim paragrafom, natomiast mediator szuka w sporze wspólnej płaszczyzny, podpowiadając zainteresowanym możliwe rozwiązania.
Sędzia szuka odpowiedniego paragrafu, a mediator pyta skłóconych: może macie coś, czym jesteście w stanie zapłacić wierzycielom? Sąd orzeka, kto i ile jest winny, ale do jego kompetencji nie należy szukanie sposobów pokrycia wzajemnych roszczeń. Mediator może podpowiedzieć: zastanówcie się, jak spłacić dług: w gotówce czy w naturze, towarem lub usługami? Idąc do sądu, musimy zgromadzić dokumenty i przekonujące argumenty, aby sędzia orzekł o wygranej lub porażce. W przypadku mediacji rozwiązanie wypracowują sami zainteresowani: jeśli nie możemy odzyskać pieniędzy od dłużnika, zamienimy ten dług na umowę o nową usługę. Mediator stara się doprowadzić do bezpośredniej rozmowy, w której zostaną wyjaśnione nieporozumienia i krzywdzące osądy. Gdy kierownicy widzą, że mediator nie daje sobie rady z pewnymi sytuacjami zgłaszają potrzebę szkolenia negocjacyjnego. Czasem wniosek wychodzi z działu personalnego. Dzięki treningowi można łatwo zidentyfikować własne błędy, nieraz zdarza się, że w szkoleniu uczestniczą również strony jakiegoś sporu. Czasami zamiast szkolenia firmy wolą pomoc konsultanta z zewnątrz.
Mediator - to w istocie specjalista od skutecznej rozmowy. W odróżnieniu od sędziego lub arbitra nie podaje stronom gotowego rozwiązania, lecz pomaga zrozumieć, o co się naprawdę spierają, jakie są ich oczekiwania i jakie są realne możliwości osiągnięcia porozumienia. Odpowiada za procedurę: spotkanie jest wcześniej przygotowane, strony dowiadują się, jakie będą zasady mediacji. Nikogo nie osądza, nie decyduje, kto ma rację. Spór pozostaje w ręku stron. Założenie jest bowiem takie, że nikt nie oceni tak dokładnie własnych potrzeb i możliwości, jak sami zainteresowani. Niebłahą sprawą jest też "wentylowanie emocji". Zadając kolejne pytania, specjalista od rozwiązywania konfliktów pozwala poczuć, co zabolało adwersarza. - Nie chodzi tylko o pieniądze, ale o to, że przeciwnik mnie lekceważy - myśli niejeden poszkodowany. Druga strona może wtedy wytłumaczyć, że nie chciała zlekceważyć partnera. - Im mediator mniej eksponuje własną osobę, tym lepiej.
- Efektem mediacji jest rozstrzygnięcie, które nie ma sankcji przymusowego wykonania.
- Za mediację płaci się mniej niż za arbitraż, bo jest ona mniej kłopotliwa. Jednak z ugodą będącą jej wynikiem nie możemy pójść do komornika.
Sąd arbitrażowy też nie może swoim wyrokom nadawać klauzuli wykonalności. Jednak kto w takim trybie wygrał sprawę, ma prawo zgłosić się do właściwego sądu państwowego o nadanie orzeczeniu klauzuli prawomocności i wykonalności, a następnie może oddać sprawę do komornika.
- Elementy mediacyjne, rozstrzygające i ugodowe często się zazębiają w procesie przed sądem arbitrażowym.
Mediacje jako skuteczny sposób rozwiązywania konfliktów są coraz popularniejsze na całym świecie. W USA dotyczą głównie spraw rozwodowych, budownictwa, ubezpieczeń, spraw spadkowych.
Zawód mediatora wykonuje tam około 20 000 osób. Każdy może zatelefonować do centrum mediacji i opisać temat sporu. W ciągu kilku dni ustalany jest termin spotkania z mediatorem. Pozwala to na szybkie rozwiązanie konfliktu.
- Główną rolą mediatora jest poprawa komunikacji między stronami, bo tylko wtedy powiedzą one wprost, co jest dla nich najważniejsze i co chcą osiągnąć. Musi więc umieć słuchać, powinien być ciekawy ludzi i nie bać się konfliktów. Ważne jest, aby miał poczucie własnej wartości, ale nie eksponował swojej roli. Cały czas ma pokazywać: to wasz konflikt, a nie mój. Niekiedy bywa kozłem ofiarnym i musi to zaakceptować. W Polsce jest więcej chętnych do zdobywania umiejętności mediatora niż firm, które proszą o usługi mediacyjne. Może dlatego, że Polacy lubią się procesować, a może i z tego powodu, że niechętnie opowiada się u nas o konfliktach w firmie, traktując je jako rzecz wstydliwą, która może zaszkodzić reputacji.
Mediacje to dobra metoda zwłaszcza dla małych i średnich firm, które nie mają pieniędzy na przewlekłe procesy sądowe. Mediacja nie zamyka drogi do sądu, ale może ją wydłużyć. Daje jednak szansę na odciążenie z części spraw sądów gospodarczych.
Bibliografia: Wanda Jelonkiewicz – Businessman czerwiec 1998
- „Pochwała mediacji”